Mam juz neta w camperze ,nawet nie musze nigdzie wychodzic, dlatego decyzja zapadla ,
Na swieta zostaje tutaj ,
wszystko mam , woda jest, dostawa codzienna, net jest , troche problemu z
Nawet" napoj zycia" jak sie wczoraj skonczyl to Charli dostarczyl w litrowych flachach to sie nazywa servis.Poza Kaiem ja jestem najdluzej na tym platzu , i zostaje jeszcze ,a wiec juz maly weteran.
To Charli na swojej desce
o tu , fajnie to wyglada , namawiaja mnie do proby , ale mam cykora , przeca ja nie plywajacy
Prom do na "czarny lad"
no i wieczorne balangi , tutaj nie ma sredniej wieku , sa tacy po 30, ale i tacy po 68 lat , wszyscy deskowcy , latacze , powiem tak nie ma" suwakow"
To Alf i Mani(pies) znajda , chcieli go adoptowac ,ale on ciagle siedzial i spal pod moim camperem.
Nie wiem moze cos mam co takiego przyciagnelo , w sumie 3 rodziny chcialy Maniego przygarnac , z nikim nie poszedl.
Tylko ciagle pod moimi drzwiami siedzial i pilnowal
a to Leo(ten z zoltym uchem) Clara i Pizdus, do tego Mani i maja platz pod soba oni tu rzadza, inne psy nie maja szansy , zrobili mala Bande miedzynarodowa, ale jakos sie dogaduja,
prezes to Leo,Clara zas spiewa jak chce cos pysznego do jedzenia
Ostatnio ktos tam , pisal o "Na stale w kamperze" cos tam ludziska pisza ,nie majac zielonego pojecia o problemach i przyjemnosciach z tym zwiazanych.To jest camperowanie ,a nie siedzenie przy stoliku , i czekanie na zerelko.Wolna rozmowa, w kilku jezykach , bez koszuli , krawata, pulowerka w kratke hahahaha, kazdy pije co sobie przyniesie , nie ma sztywniakow i dupowlazow, poprostu wolnosc.
takich sztywnych to rozpoznac mozna juz zaraz jak wysiada z campera , tak jak ostatnio , przyjechal jeden , wysiadl w rekawiczkach , takich do jazdy -skorzanych.Nastepnie jego Laydy, tez w takich samych rekawiczkach , wyprowadzila pieska na spacerek, ludzie tylko oczka puszali i usmieszki, postal jedna noc , zobaczyl ze nie pasuje to parkowiska i pojechal dalej.
Charli skreca Breta
zgloszenia na dakotaaa___12@hotmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz