W La Jonquera trzy dni postoju , ugadalem sie tu z moimi znajomymi busiarzami , wiec bedzie wesolo
no i jest fajnie ,,, stoimy cala grupa
w wolnym czasie odwiedzamy galerie
ciezkie dojscie tam , bo trzeba pokonac jakies 30 metrow przez parking , hahahahahah
ale blisko po uzytki
zas wysylanie zdjec , i zakupy , no normalka , przeciez dziadek nie moze wrocic z pustym bagaznikiem
udalo mi sie nawet kupic majeranek , zas bedzie grochowka , czy fasolka po bretonsku
kielbacha polska tez jes ale nie kupuje chlopcy maja dosc zapasow
no i naturalnie degustacjia , tak degostowac gratisowo to biore tylko dwuch z nich , reszta pilnuje majdanu ,,,,
nie ma co chlopcy szybko zastakuja na odpowiednia fale , tyle tu jezdza ale nie wiedza gdzie jest oaza i darmowa degustacjia
no to na zdrowie ,,, ciezka ta Malaga , po 6 takich kubeczkach ustroj i nastruj sie poprawia
tankuje dwie banie , to zadanie od Mlodej
lubi Muscata z orange
naturalnie i tu uszuplam polki , Marcel i Edekm juz czekaja na nowa dostawe
w ostani dzien przed wyjazdem przypomnialem sobie ze przeca mam nieodczytane wyniki lotka z hiszpani , wiec idac po bulki na sniadanie wale do loto gschefta , ,,,ale on juz nie funguje , wiec ze powrotem do bazy , sniadanie i teraz juz wiem na nastepnej stacji jest czytnik , tam trzeba isc .
Chlopcy slkacowani powstawali , i tez sie wybieraja po pieczywo , ale decyduje sie tylko jeden isc , zbiera forse i walimy
Zakupy zrobione , przy kasie on placi ,za swoje
ja czekam na swoja kolejke ,ale nic nie kupilem wszystko mam ,,,,,
sprawdzanie szybkie , pani cos tam pierdzieli , maszyna zaczyna mrugac , wyskauje 870 cyfra
no karwa wygralem , tak 870 euro ,
Busiarzowi opadaja rece bulki sie wysypaly , zwatpil ,,,,,
ja zreszta tez do tej pory zawsze tam grajac cos tam wygrywalem ,ale tej kwoty jeszcze nie
nic jeszcze jeden dzien zostane , a rano wyruszam