Dzisiaj wstalem dosc
wczesnie , jeszcze przed 7 , ciemno ja u negra w ryci, trzeba cos
porobic ,a wiec wzialem sie za odmrazanie lodowki, juz ponad miesiac
nie sprzatana , dwie godziny I lodowka , wymyta ,pachnaca , w sumie
nic nie bylo zepsutego ,ba prawde powiedziawszy to tylko swiatlo w
niej widac ledowe, I ser zolty.Nastepnie , necik informacjie poczytac
, pogadac , I na plaze , do popoludnia , termometr gadal cos kolo 29
stopni ,ale w sloncu to cholernie grzalo.
Powinienem sie pochwalic ,
dostalem pozwolenie ,na przydluzenie przygody podrozniczej az do
polowy lub konca , czerwca , jezeli zdrowie pozwoli , no wiec nie
jest tak zle.jezeli to juz tak to nalezy troche Hiszpanke
podszlifowac , mysle o jezyku , moze byc pomocny.
Poczytalem zas
Camperteama, takich glupot jak ludzie teraz pisza to juz dawno nie
czytalem, postanowilem teraz codziennie cos wymyslic ,jakis taki
glupi temat,,,,,
Paela
Szanowni koledzy I
kolezanki Kamperowicze jutro wybieram sie jesc PAELE , korzystajac z
waszego doswiadczenia kamperowego i podroznieczego zapytowywuje ,czym
mam to jesc , lyzka czy widelcem.
To La Marina
Dziekuje z gory za
wszelkie informacje dotyczace tego nurtujacego mnie problemu. Moze
kopalnia wiedzy mi pomoze, hohohohohohohohoh.(z gory zaznaczam ze nie
jestem dupowlazem, zawsze gadam to co mysle ,i kawy tez nie
slodze.)******
******
Ale glupoty popierdzielic
,to lubie, W sumie Bogus ten z Adrii ,napisal ,ze teraz na platzu
beze mnie to jest smutno. Nic nie poradze trzy bylo jechac ze mna a
nie kisnac w jednym miejscu.
Slonce zmeczylo piesa
a tu sie troche poklucilismy
ten zlowrogi wzrok poszlo i dodatkowa porcjie jedzenia
i kolejny wschod
nawet miedzy blokami stoja
a ja przy morzu jak przystalo
Torrevija