Jeszcze tylko ,,,,,,,,,, mosteczek

 nie zawsze zdaze fotnac , tak to jest jak sie samemu jedzie

 tu jeszcze zameldowanie do platnych sciezek przy wjezdzie

 nareszcie , po tylu trudach ,,

jezdemmmmmmmmmmmm

 i odboczka na El Rocio , tu zrobie zas pauze coby sie przyzwyczaic

do espanioli ,,

 platz prawie pusty ale to i dobrze , mnie sie bedzie kurzyc tym piaskiem

 pierwszy szpacer po miasteczku jeno piesio musi byc na linie bo atakuje te na czerwonych nogach

ale w miasteczku to juz mozmy polatac , ludziow ni ma

wiec jest ok , teraz to nie ma sezona , ale jest cieplo

Ostatnia noc w Portugali

 stoi tu troche camperow , na jedna noc platz moze byc

 pod zamkiem calkiem ,calkiem romantycznie

 I krzyzaki tyz tu byli

 Nastepnego dnia jedziem juz na Espania

tu juz nie ma nic ,,,,,,,,ja w koncu szczesliwy ze Espanie widac

przy okazji , trzeba bedzie podsumowac Portugalie ,ale na to trzeba czasu , a tegowego teraz nie mam

poczekamy

Zaliczylem Villa , nic ciekawego , wlasciciel ten sam co w Manta Rota ,a wiec 4,5 za stanie + elektryka 2,5 /12 H

stoi troche camperow ,ale juz nie to co rok temu , wtedy cena byla 2,5 za stanie ,,,,,,,


za szybko facio chce sie dorobic

katastrofa , mokro ,a oni nawet dupy z auta nie ruszaja

moja pokudniowa trasa  przez Algavre

Z Villa pojechalem jeszcze  5 kilosow dalej tu sie stoi za free

wlazlem na gore pozwiedzac castillio , w zeszlym roku nie mialem nastroja do zwiedzania tutaj

w sumie to zostaly same ruiny i tylko otaczajacy mur jest caly ale jest to bardzo duze

z gory dobrze widac miasteczko i naturalnie hiszpanie