Jestem po tych glowniejszych badaniach , jest jak jest nie za dobrze ,ale jeszcze nie jast koniec ,

Potruje Wam jeszcze , i popsuje troche krwi  hahahahahah


z reszta to troche potrwa , moj znachor pojechal na urlop do Hiszpani , jako ze wykozystuje moja wiedze i znajomosci tam , na poczatek odwdzieczyl mi sie 3 (trzema darmowymi ) miernikami cukru z calym wyposazeniem

dlaczego trzy ???


ano jeden w domu , jeden do campera jakbym zapomnial i jeden na rezerwe , ta rezerwa jezdzi w camperze

mam troche problem z lekami bo nie dam rady zrobic zapasu przed dluga zimowa wedrowka , ale jakos sobie poradzimy ,,,powiedzial doktorek

a ja ???
teraz siedze i czytam co pisza uropowicze , jak przezywaja wakacje , jakie wrazenia .

i tak mysle , jak niewiele potrzeba aby ludziska byli szczesliwi

hahahahahahahhaha

mam tez troche roboty
przed wczoraj zadzwonil Marek ,-spalil elektroblock  w Adrii , ciezka sprawa do dostania , ale juz zalatwiony , koszt 460 euro + wysylka , ale teraz kolega sie zastanawia czy brac

moze w polsce dostanie taniej , nie wiem ,ale to jest narazie jedyny ktory znalazlem EBL 226 tych mniejszych 208 +S jest duzo ale tych wiekszych nawet na recepte nie dostaniesz ,,,,,,




czyli na ten rok ma wyjazdy z glowy jak nie wezmie tego ,

ale co tam


wazne coby u mnie wszystko fungowalo.

U nas decyzja zapadla wyjazd na Wlochy w srode , ja zwykle wschodnie wybrzeze , zobaczym co sie zmienilo , ????

Po dwuch dniach jedziemy do domu , musze isc do doktura
wrrrrrrr, nic nie pomoze jak dojechali znajomi i zmierzyli mi cukiera to az sie za glowe zlapali 222 kurde najwyzszy czas zrobic przeglada ,

ale do poludnia zostalismy jeszcze nad woda pieso mial radoche a my chlod

 takie pendzidla lataja co godzina do Bratislawy i do Budapesztu , fala idzie odpowiednia i to sie psowi tez podoba

po powrocie rozpakowalem zas auto , trzeba przgladnac co jest w sumie nie musialem ,ale nerwy przed badaniami nie dawaly spokoju wiec trzeba czyms sie zajac ,

mam tydzien na badania , i kompletowanie zas rzeczy , dlaczego???

Mloda ma zas urlopa i trzeba ruszyc dalej ,
nie wiem jeszcze gdzie , moze wegry , moze Wlochy ???Raczej dalej sie nie wybieramy szkoda kilometrow , jak za 2 do 3 miechow zas do Hiszpani , wiec po co teraz sie meczyc , zobaczymy co wyjdzie ze znachorami ,,,,,,,,,,,,,,

Posiedzielismy faktycznie jeszcze dwa dni , nic wiele sie sie dzialo, spokoj , tylko w nocy statki dawaly troche w dupsko , ale i tak bylo cicho stojac przy samym Dunaju , do Austrii nie moga wplywac glosnoburczace , zostaja w Bratislawie

 Wieczorem dojechal jeszcze jeden  niemiec , postawil sie miedzy nami i woda , ot kur...wa i u nich zdarzaja sie mendy , cos tak postapil jak ten w sromowcach "slonzak"

w sumie bylo mi to na reke bo odglosy statkow wylapywal jego camper , ale tak sie nie robi

to on , poza tym miejscowi czesto przyjezdzaja na spacery i parkuja nad woda , a to niefajnie wyglada jak sie im wpierdziela w parade

 tu playa , nie ma zakazu ,dla pieskow

Tequila na polowaniu na przyjaciela
tego bialego

i szal przedsniadaniowy , trudno ja bylo utrzymac przy camperze
juz wyobrazam sobie co to bedzie w Hiszpani w zimie

rankiem pustki , tylko ludzie z pieskami , ,,potem byl jeszcze flochmarkt , pies wybral sobie pluszaka za 0,50 centow

bedzie miala co robic