od wczoraj , sprzatamy auto, przewalone jakie to wszystko brudne .Ja przeciez sprzatalem na bierzaco.Wywalilem wszystko ze srodka , poczawszy od rzeczy z szafek do materacy.
Potem sprezarka , i dmuchanie we wszystkie katy , i odkurzanie , tak ze 4 godziny nam zeszlo, reszte zrobimy jutro , teraz niech sie wszystko wietrzy , a stojac u Krzysia na placu pod firma morzemy ,auto zostawic na przewiewie.
Zastal jeszcze garaz i schowki zewnetrzne , do umyca , przedmuchane jest wszystko ,coby sie wiecej nie kurzylo .... wyobrazam sobie samochody urzywane jakimi jezdza koledzy , ktore nie byly od dluzszego czasu sprzatane.
Jeden to bez wyobrazania ,widzialem , jak go naprawialem w zeszlym roku w polsce , (pompa wodna i zbiornik na wode) kurde koty lataly jak piesci pod siedzeniami , widocznie laydy sprzatala tez tylko tak dla oka i na pokaz.
Ale potem jak jej pokazalem to sie wziela z umycie wszystkiego , po godzinie woda w misce jak gnojowka wygladala .Ale coz przeciez nie bede pracowal i wdychal tego brudu.
po wysprzataniu , naprawili my wszystko.
A teraz u mnie mniej wiecej to samo ,ale nie koty, tylko piasek, kurz, pyl , i niezywe muchy, a tak wszystko pochowane ze tylko sprezarka to wywalisz na swiatlo dzienne.Ja mialem jeszcze jeden problem , nie wszyscy to maja , ale musialem uwazac na tapete w srodku , nie jest , zmywalna , to wykladzina wytlumiajaca , zle podmuchasz ,to wszystko wlezie w tapete i wtedy to dopiero bedzie bigos.
Ale Mloda , zwinna dziewucha , odkurzala po kolei wszytko , kazdy milimeter scian i sufitu zostal wyodkurzany .
Dla takich co lubia sprzatac , wysprzatanie zabudowy ,bez szoferki to jakies 6 do 8 godzin , z wyodkurzaniem , i umyciem okien i szafek , kto zrobi to szybciej to zrobi niedokladnie , ja przynajmniej mam ten plus ze znam auto na wylot , wiem gdzie dmuchnac coby inna dziura wylecialo.
Z lodowka nie musielismy sie wiele pieprzyc , bo nowa , w te dwa tygodnie niewiele tam mielismy towaru coby nie przemeczac " maszyny na dotarciu" hahah.
Wymienie tez filtr powietrza , po tych piaskach nalezy sie .
Ale sprzatanie reszty musi poczekac dzisiaj jedziemy na przejazdzke , troche sie pobyczyc
zajechalismy nad Nowy Dunaj , tu cwicza ci deskowcy , posiedzialem i porownywalem to Tarify i tych tam cwiczacych i plywajacych , tutaj to przedszkole , nawet nie zerowka , co chwila jakas persona laduje w wodzie
pogoda dopisywala
nasze pendzidla , ja wyjalem duzy , lepiej mi sie jezdzi niz na skladaku
chustki tez sie wyroily , u nas tak to sie nazywa
nad Starym Dunajem , wszedzie plazowicze
od tego miejsca mieszkamy 500 metrow ,ale ostatni raz bylismy to przed rokiem , nigdy nie ma czasu
miekkie ladowanie w wodzie
Potem sprezarka , i dmuchanie we wszystkie katy , i odkurzanie , tak ze 4 godziny nam zeszlo, reszte zrobimy jutro , teraz niech sie wszystko wietrzy , a stojac u Krzysia na placu pod firma morzemy ,auto zostawic na przewiewie.
Zastal jeszcze garaz i schowki zewnetrzne , do umyca , przedmuchane jest wszystko ,coby sie wiecej nie kurzylo .... wyobrazam sobie samochody urzywane jakimi jezdza koledzy , ktore nie byly od dluzszego czasu sprzatane.
Jeden to bez wyobrazania ,widzialem , jak go naprawialem w zeszlym roku w polsce , (pompa wodna i zbiornik na wode) kurde koty lataly jak piesci pod siedzeniami , widocznie laydy sprzatala tez tylko tak dla oka i na pokaz.
Ale potem jak jej pokazalem to sie wziela z umycie wszystkiego , po godzinie woda w misce jak gnojowka wygladala .Ale coz przeciez nie bede pracowal i wdychal tego brudu.
po wysprzataniu , naprawili my wszystko.
A teraz u mnie mniej wiecej to samo ,ale nie koty, tylko piasek, kurz, pyl , i niezywe muchy, a tak wszystko pochowane ze tylko sprezarka to wywalisz na swiatlo dzienne.Ja mialem jeszcze jeden problem , nie wszyscy to maja , ale musialem uwazac na tapete w srodku , nie jest , zmywalna , to wykladzina wytlumiajaca , zle podmuchasz ,to wszystko wlezie w tapete i wtedy to dopiero bedzie bigos.
Ale Mloda , zwinna dziewucha , odkurzala po kolei wszytko , kazdy milimeter scian i sufitu zostal wyodkurzany .
Dla takich co lubia sprzatac , wysprzatanie zabudowy ,bez szoferki to jakies 6 do 8 godzin , z wyodkurzaniem , i umyciem okien i szafek , kto zrobi to szybciej to zrobi niedokladnie , ja przynajmniej mam ten plus ze znam auto na wylot , wiem gdzie dmuchnac coby inna dziura wylecialo.
Z lodowka nie musielismy sie wiele pieprzyc , bo nowa , w te dwa tygodnie niewiele tam mielismy towaru coby nie przemeczac " maszyny na dotarciu" hahah.
Wymienie tez filtr powietrza , po tych piaskach nalezy sie .
Ale sprzatanie reszty musi poczekac dzisiaj jedziemy na przejazdzke , troche sie pobyczyc
zajechalismy nad Nowy Dunaj , tu cwicza ci deskowcy , posiedzialem i porownywalem to Tarify i tych tam cwiczacych i plywajacych , tutaj to przedszkole , nawet nie zerowka , co chwila jakas persona laduje w wodzie
pogoda dopisywala
nasze pendzidla , ja wyjalem duzy , lepiej mi sie jezdzi niz na skladaku
chustki tez sie wyroily , u nas tak to sie nazywa
nad Starym Dunajem , wszedzie plazowicze
od tego miejsca mieszkamy 500 metrow ,ale ostatni raz bylismy to przed rokiem , nigdy nie ma czasu
miekkie ladowanie w wodzie