Robimy Tüva

 to Szefe calego Fiata  wcale na takiego nie wyziera

ale przynajmniej auto przechodzi bez najmniejszego felera

dlaczego????

bo robimy servisy u Edzika , czasem nawet i dwa razy do roku , poprostu nie ma sie do czego przywalic ....................

 potem juz prosta droga do Carthago

na platzu jak zwykle golabeczki

krzeseleczka , stoliczki , kwiatuszki obrusik

kurwa , po ciul oni tu przyjezdzaja posiedziec na betonie?????????????

ja to mam przynajmniej servisa do roboty , a oni w niedziele pakowanko i do domciu

 i tak pod kazdym autem, przesrane

 ja juz bez dupy , wymiana po 4 latach na nowa , nie przepuszcze , gwrancjia musi byc

 a u mnie skromnie zadnych stoliczkow , serwetek , jeno to co potrzeba , czyli posadz dupe jak sie zmeczysz

majac dostep pod zderzak , posprawdzam sam wszystko , srubunki , klejenia , jak cos to przy zakladaniu jeszcze musza poprawic

 nawet nowe uchwyty na rejestracje zapobralem i sam montowalem

 pies padniety

a tu te pierwdze dukaty zarobione , foce bo zas pojeb z torunia (cos tam 73) cos tam zacznie moczkac na forum ze wale w kulki , przewalone miec takiego czytacza z KGB ,,a to najprawdziwsze baksy

Czas w domu minal , pora wyjezdzac , wiec w droge


16.07 wyjechalem , najpierw na niemcy , musze trobic TÜV i malego servisa w Carthago

 z Wiednia najlepiej w niedziele , maly ruch , turnusy w sobote sie pokonczyly , terau jada tylko niedobitki i my

Tequila i ja

 na dupe nakleilem tym razem wesolego byczka , czy bedzie wesolo??? nie wiem
ale interesujaco bedzie ,

 pierwsze spanie w Neuötting , nowy platz , darmowy jeno za stroma trza placic ,

pizdnalem 350 kilosow , na granicy spokojnie , zero kontroli ,ale jak na niedziele byla otwarta jedna waga

ominalem

 ustawieni , zostajemy tu do poniedzialka po poludniu , bo we wtorek mam termiana na Tüfa a tu do przejechania jeszcze 70 kilosow

 spuszczanie i pobieranie , nowe


platz spokojny ,

jeno kukurydza do zabawy w chowanego , mialem troche pietra ze pisio nie znajdzie drogi powrotnej , ale polazila po calym dniu jazdy , i wrocila

tu tez ubilem na tej wyprawie pierwszego biznesa , jestem do przodu 20 baksow i 5 euro , jako ze to rosyjski turysta camperowy , to dla niego srodkiem platniczym sa dolce , a mnie to loto wazne aby gotowka wpadala

Jak Victoria dojechala ,
pierwsze co to grill

 Nie ma jak  u Edka

 Servis w autach tez zrobiony

 troche przyjemnosci zrobilismy wypad na jezior ze skuterem

 Obowiazkowo Biedronka z zakupami

 musze sie pochwalic , ja tez kierowalem ta maszyna , kamizelka troche przyciasna w sumie wyzieralem jakbym ubral cycnik
, ale sie udalo ,

 po powrocie do domu zas pilnowanie Emilki

musze jakies wyszukane potrawy przyzadzac coby dziecko zaskakiwac

 najlepiej wchodzi ketschup

 po poludniowym spaniu juz nie jest tak ok , trzeba wcinac jakies papki , niesmakujace

ale sie rozkrecamy , widac ze Mala idzie w slady dziadka , "rozbojnika"

musze jej jeszcze zalatwic "czapke wpierdolke"