jest dobrze ale trzeba jechac dalej, Gwardia zas szaleje
Kaska i jej maszyna
Hiszpanski Picasso
stal obok mnie , lubi vino ,ja tez nie odmawialem, ale jak dostal chcicy na malowanie mojej maszyny to mialem dosc
Pizdus po probowaniu maszyny
i te tunele na drodze rowerowej
ten to pendzil, bummmmmmmmmmmmmmmmmm
03 maja 2014
02 maja 2014
Wrocilem na platz ,a to Omega na polskich blachach
stoi .No nic niech stoi.Pogotawalem los kolacjos , patrze przyszla
dziewczyna z pieskami , ohooo byli na spacerku , no ale nic juz
podchodze pogdac co I jak.Jej towarzysz pewnie zaraz tez dojdzie ,to
pogadamy .Ale nikt nie przychodzi , a my gadamy , dziewucha sie
wygaduje, jest sama w drodze.Troche jakis europejskich funduszy,
troche pracy ,troche wolontariatu w animales miejscach I wloczy sie
po europie. Pogadali my tak ze dwie godziny , potem pojechala szukac
neta.
Rano jest zas na platzu spi,na siedzeniu przednim ,a
piesy tylnym.Potem wypili my kawe , pogadali jeszcze Nazywa sie
Kaska, 30 lat, ale po jej wojazach gorsko, parkowo-namiotowo-autowo
wyglada jak dziecko wojny.Kaska bez obrazy, powiedzialem jej to.Jak
to ja powiem co mysle przeca glupot nie bede pier...lil.No ale
dzioucha sie wypieknila , przebrala w czyste ciuchy I powalila do
Malagi na lotnisko ,odebrac jakiegos kolege.
A ja na plaze , opalanko.Wczesniej jeszcze
wyprobowalem kosiarke ,dzien czesniej kupiona, ojjjjjj bolalo to
pieska.Koncowke zrobilem nozyczkami, juz ich sie nie boi ,
stwierdzila ze z dwojga zlego nozyczki nie robia tyle chalasu.Ale
przed miesiacem ,nozyczkami nie moglem strzyc bo to ja bolalo.Baba
jak to baba(mysle o pizdusiu).
tu maja takie swoje male Lourdes
a tu maryjki ,sie opalowaja
no i droga , powrotna
01 maja 2014
Piekna pogoda , naprawde jest im co zazdroscic,
jowejek I dalej w dluga, pofocilem co nieco, pogadalem z chinczykiem
o interesujacych mnie rzeczach , ciezka ta mowa byla, ale my sie
dogadali,,,,,po negocjaciach we wszystkich mi znanych jezykach I
jemu, doszlismy do porozumienia, a na koniec chinczyk gada ze ja to
nie moge byc niemcem, bo niemcom to sprzeda kazde gowno,i sie nie
targuja.(no I jak tu brac z nich przyklad )a ja to go nerowo
wykonczylem.hahahah udalo sie mam to co chcialem .
to jednak dobry pomysl
no i ugotowalem ,pomidorowke
w oddali widac Malage
widok na nasz platz gdzie stoimy
i playa co sie opalowywalam
pojechalem na tego jowejka ,
wjechalem na gore jowejkiem ,myslalem ze mnie serducho wyskoczy
ale doda czysta
30 kwietnia 2014
Kilka dni te w Fueringoli , I zmeczony jestem
cywilizacjia, poprostu za duzo ludzi.
Ale nie ma co sie skarzyc, tutaj juz tez coraz
trudniej o miejsce gdzies w dziczy ,ale przy wodzie, mysle o
morzu.Pojechalem dalej do La Calla.
Po drodze lezy Malaga , repsol, juz mi znany , a wiec
pranie , nazbieralo sie tego troche.1,5 I wszystko czyste.Woda tez
nalana do zbiornika, pojechalem dalej.Przed La Mercadona, zakupy,
zeberka na przecenie po 3,90 ale bardzo ladne (lidl niech sie schowa
ze swoimi), ser zolty , bagietki.
I dalej na platz, malo camperow, ale do wieczora sie
troche najechalo.
troche czarnieje juz
a pies z goraca to juz sie rozciaga
widok przez drzwi przy porannej kawie
i dalej w droge
tu to tzrystyka przez wielkie T
ale popatrzec jest na co
a chlopcy ciezko pracuja
29 kwietnia 2014
to nasza knajpka , siedzielismy do prawie rana
a potem jeszcze spacer po playiiiiiiiiii
no i ranek bol glowy, ale bylo fajnie
przygotowania do grilowania sardynek , nie mam pojecia co to za drzewo ,ale pali sie inaczej ,niz nasze , w sumie to tylko grzeje i dymi
to stoja tez dwa jakies kilometr dalej
niego niebieskie, ojjjjj bedzie grzalo
ceny smarowidel, oni tu oszaleli to 100 do 150 % wiecej niz u nas
i playa sie powoli zaludnia
my wzieli jowejka i dawaj w strone miasta na zwiady
a tu coraz wiecej luda
codziennie przeplywa jeden lub dwa wycieczkowce , wczoraj to plynela siostra Concordi tej co sie polozyla na boku
a ten to sie dorwal, mial chyba jakies mlode dupenki na pokladzie
trza sie popisac
a tu cale towarzystwo laduje w wodzie , chcial zawrocic na miejscu , a mnie sie zdjecie udalo
ale im nie hahhaahha
a my bedziemy jechac dalej , marktu nie bedziea wiec co tu robic , smazyc sie juz nie moge ,powoli czarnieje a to niedobrze
a potem jeszcze spacer po playiiiiiiiiii
no i ranek bol glowy, ale bylo fajnie
przygotowania do grilowania sardynek , nie mam pojecia co to za drzewo ,ale pali sie inaczej ,niz nasze , w sumie to tylko grzeje i dymi
to stoja tez dwa jakies kilometr dalej
niego niebieskie, ojjjjj bedzie grzalo
ceny smarowidel, oni tu oszaleli to 100 do 150 % wiecej niz u nas
i playa sie powoli zaludnia
my wzieli jowejka i dawaj w strone miasta na zwiady
a tu coraz wiecej luda
codziennie przeplywa jeden lub dwa wycieczkowce , wczoraj to plynela siostra Concordi tej co sie polozyla na boku
a ten to sie dorwal, mial chyba jakies mlode dupenki na pokladzie
trza sie popisac
a tu cale towarzystwo laduje w wodzie , chcial zawrocic na miejscu , a mnie sie zdjecie udalo
ale im nie hahhaahha
a my bedziemy jechac dalej , marktu nie bedziea wiec co tu robic , smazyc sie juz nie moge ,powoli czarnieje a to niedobrze
Subskrybuj:
Posty (Atom)