Dzisiaj zas trampki i rowerek
jedziemy w plener
nie mam ochoty teraz na jazdy z dwoma piesami ale co zrobic , Tequile musze zmeczyc , a z tym malym wypierdkiem jest problem , nie chce biegac , nie umie przy rowerze ,,,,,,,
wiec mocuje go na tylnym koszyku ,ale to nie jazda , poza tym jeszcze i duza sie wkurwia ,,,,
dlaczego ja mam biegac jak maly siedzi na rowerku
zajechali my na swieto dyszla . to juz chyba ostatni targ w Hiszpani na tej wedrowce
przelezli caly markt , a jest duzy i ma cztery gangi , ,,,,,,ale z piesami to tez nie chodzenie
plataja sie kazdy ich zaczepia
tu robimy pauze , psy dalej nie ida , zajebisty zapach kurczakow i zeberek , nie pozwala ruszyc dupy dalej
czytam ceny niewiele sie zmienilo przez rok , jeno grilowane papagaje poszly o 1 euro do gory ,,
tak se dumam , juz mam chec na kurczaka ,ale jak pomysle 8 euronow i wiekszosc z tego zjedza psy to se i ja odmawiam ,,,,,,,,,,,
poczekamy do Wiednia tam kurczak to max 5 euro
Wychodzac z marktu widzisz , zaraz golabki holenerskie
lataja na tych jednakowych pendzidlach
jest ich tu wiecej ,, to ci ze stellplatza
zawsze kochani. stoliczkowco-krzeselkowcy
wszedzoe po dwa jednakowe , nawet te same kurteczki , trampeczki , i czapeczki ,,,,,
musze jeszcze sprawdzic czy te stare pryki laza jeszcze w takich samych majtkach ,
kurde jak mnie sie tak juz zacznie pierdolic w glowie na stare lata (a przeciez nie jestem juz mlody) to chyba zazadam odstrzalu lub eutanazji
a my dalej w droge do miasta , jak pospulstwo na markecie to w miescie bedzie wiecej miejsca i spokojniej
i tak jest,
tyrysty zamiast spacerowac to po dwa pomidory na marketa ida lub jada , a przeciez to samo maja w Mercadonie
i nikt ich na wadze nie wydupcy
jednak zajezdzam do chinczyka
nabywamy koszyk dla Jacka
szybki montaz , idzie mia na nerwa drapiac mnie po plecach jak jade , wkurwia go ze nie widzi do przodu
zakupuje jeszcze Jacka czerwonego , potrzebuje podstawiac pod dupe w aucie , mam nowego pomysla na stanie ,,,,na dziko , przeca jak zlapie gumiaka to mnie nikt wywalic nie moze ,a postawienie tego agregata to 30 sekund
hahahahahahahahah
juz kiedys u Edzia na markecie tez szkalem ,ale tam ceny byly nieinteresujace ,a ja to potrzebuje jeno jak przystawke
po powrocie coraz wiecej ludziow sie zjezdza , i schodzi , tu jest jednak ladna okolica , i dobra knajpa , Lukasza wiec i bywalcow duzo
na dzisiaj juz mi starczy nie bylo mnie prawie pol dnia , wieczorem jeszcze spacer , no i moze kapiel
jedziemy w plener
nie mam ochoty teraz na jazdy z dwoma piesami ale co zrobic , Tequile musze zmeczyc , a z tym malym wypierdkiem jest problem , nie chce biegac , nie umie przy rowerze ,,,,,,,
wiec mocuje go na tylnym koszyku ,ale to nie jazda , poza tym jeszcze i duza sie wkurwia ,,,,
dlaczego ja mam biegac jak maly siedzi na rowerku
zajechali my na swieto dyszla . to juz chyba ostatni targ w Hiszpani na tej wedrowce
przelezli caly markt , a jest duzy i ma cztery gangi , ,,,,,,ale z piesami to tez nie chodzenie
plataja sie kazdy ich zaczepia
tu robimy pauze , psy dalej nie ida , zajebisty zapach kurczakow i zeberek , nie pozwala ruszyc dupy dalej
czytam ceny niewiele sie zmienilo przez rok , jeno grilowane papagaje poszly o 1 euro do gory ,,
tak se dumam , juz mam chec na kurczaka ,ale jak pomysle 8 euronow i wiekszosc z tego zjedza psy to se i ja odmawiam ,,,,,,,,,,,
poczekamy do Wiednia tam kurczak to max 5 euro
Wychodzac z marktu widzisz , zaraz golabki holenerskie
lataja na tych jednakowych pendzidlach
jest ich tu wiecej ,, to ci ze stellplatza
zawsze kochani. stoliczkowco-krzeselkowcy
wszedzoe po dwa jednakowe , nawet te same kurteczki , trampeczki , i czapeczki ,,,,,
musze jeszcze sprawdzic czy te stare pryki laza jeszcze w takich samych majtkach ,
kurde jak mnie sie tak juz zacznie pierdolic w glowie na stare lata (a przeciez nie jestem juz mlody) to chyba zazadam odstrzalu lub eutanazji
a my dalej w droge do miasta , jak pospulstwo na markecie to w miescie bedzie wiecej miejsca i spokojniej
i tak jest,
tyrysty zamiast spacerowac to po dwa pomidory na marketa ida lub jada , a przeciez to samo maja w Mercadonie
i nikt ich na wadze nie wydupcy
jednak zajezdzam do chinczyka
nabywamy koszyk dla Jacka
szybki montaz , idzie mia na nerwa drapiac mnie po plecach jak jade , wkurwia go ze nie widzi do przodu
zakupuje jeszcze Jacka czerwonego , potrzebuje podstawiac pod dupe w aucie , mam nowego pomysla na stanie ,,,,na dziko , przeca jak zlapie gumiaka to mnie nikt wywalic nie moze ,a postawienie tego agregata to 30 sekund
hahahahahahahahah
juz kiedys u Edzia na markecie tez szkalem ,ale tam ceny byly nieinteresujace ,a ja to potrzebuje jeno jak przystawke
po powrocie coraz wiecej ludziow sie zjezdza , i schodzi , tu jest jednak ladna okolica , i dobra knajpa , Lukasza wiec i bywalcow duzo
na dzisiaj juz mi starczy nie bylo mnie prawie pol dnia , wieczorem jeszcze spacer , no i moze kapiel