Zajechalem do San Juan to
jest kolo Alicante , Benidirm ,katastrofa , no I znalazlem cos do
odpoczynku po 4 godzinach sterssu w Benidormie.Jeden parking , no I
jak zwykle odpalilem kolo ,i dalej na zwiedzanie , 3 kilosy w jedna ,
potem 3 lilosy w druga strone I juz wiem, jest miejsce pod palmami
.Stoika 6 kamperow , a wiec dawaj przestawilem sie ,woda o odlegosci
5 metrow,,,,jest dobrze.Pyskiem do promenady,chodzi troche ludzi ,ale
oni sobie ,a ja sobie.Wybralem sie na zwiedzanie tego oto kurorta.A w
sumie to szukam,pralni , na munzery,troche sie tego
nazbieralo.Znalalem normalna,pogadalem z bardzo ladna pania tam
pracujaca,ale to tylko pralnia chemiczna,ale pani cos
zaproponowala(taka 28 do 30 lat czarna,cos kolo 50 do 60 kilo) ,
hmmmmm wypranie ,wysuszenie, I wyprasowanie , pojemnosci jednej
pralki , za 15 euronow ,wiec gadam ze prasowac nie potrzeba , ale ona
nic tylko 15 euro , mowie no dobra 15 euro ,ona pierze, I suszy a ja
ja wyprasuje I dam wtedy te 15 euro ,,,,,,,,, chwila zastanowienia ,
I stwierdza ze to tak nie bedzie.Hhahaha,15 euro to troche przesada ,
no I dzien trzeba czekac ,widocznie robi to na fuche w domu .
te zdjecia to Benidorm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz