Wczoraj troche chlodnawo
bylo ,wiec czas jechac dalej , La Marina, wszystko juz zamkniete
,mysle o platzach ktore znalem.Wszedzie zakaz stania , tylko na
parkingu jeszcze wolno, tak ze 150 metrow od morza.Zajechalem tam ,no
istne obozowisko gacie rozmiaru 65 powywieszane majty rozmar 70 w
gore, pranie bylo robione , eeeeeee, tu nie bede stal pierd.... nie
robie ,wracam do Santa Pola , tam przynajmniej do morza mozna dojsc
swobodnie I widoki troche inne.Ludzie sie niec nie zenuja.
A wiec nawracanko ,do neta
, pogadalem z pania G. no I nad morze .I jak zwykle ,spacerek
,sikanko piverko I spanko.
Droga w skalach przy wyjezdzie z Alicantetu sie chyba kiedys bronili
troche niewyrazne,ale potezna marina tu jest
no i wszystko kwitnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz