po drodze mija my pola ryzowe
tu nasz nocleg z widokiem na plazowiczki
tu stanelismy , na noc , poznalem Klausa i innych jego kolegow,
podszedl sam do nas mieszka tu na dole na przeciw naszej szyby .
Pogadalismy , i okazalo sie klaus to pensionista Legii Cudzoziemskiem , i ci inni tez , zaraz obok jest to cale centrum szkoleniowe , kurde zame zabijaki ,i my.
Ale wsio ok , tak bezpiecznie jeszcze sie nie czulismy , hahahahhaha tam im nikt nie podskoczy .
Nie moglem ich fotografic , ale to nic , kazdy tauaz mowi o innej wojnie na ktorej byli .
z drugiej strony budynkow , reda i statki
tu tez jeszcze przyjade w jesieni
i ten kanal odziela to ich(legionistow) miejsce od normalnego swiata , tam to sie nawet policja nie zapuszcza , nie ma po co oni sami reguluja wszystko.
goscinne strony jak dla mnie , ja to gdzies zawsze znajde jakas przygode
potem okolo poludnia pojechalismy dalej , szybkie przemkniecie przez Marsylie
Tu trnuja legiony skoki do wody z helikoptera , to nie dla mnie plywac nie umiem
wjezdzamy w Provansie czy jak to sie tam pisze , obierajac kierunek na
tutaj
odwiedzimy Louisa
potem rowerek czajenie okolicy , bylismy tu juz kilkakrotnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz