23 lipca 2016

Popoludniem walim dalej , najpierw na Retz ,, ale tu nic ciekawego , stanie w miescie mi nie odpowiada



 tutaj to raz zborze , raz buraki ,

kukurydza ,,

cebula

marchew

nie tak jak w czechach tam to raczej w wiekszosci kukurydza i rzepak
dlaczego bo to nieroby , posieja i zbieraja , nie robia nic wiecej , a potem sie wku.wiaja ze mieso z polski , przychodzi , ostatnio jak gadalem z jednym to taki wyklad mi pierdykna ze az mi w piety poszlo
ale popuscilem , se mysle przeca ty to polczlek , pepik bez rozumu , nieroby cholerne , naturalnie nie wszyscy mysle o tych co mogli by cos zerobic ,ale ich nie interesuje robota




 my dalej pojechali do Hardegg, tu jest Nationalpark  Thayatal


dziko ,





 wjechalem na sam dol , tez tu jestem pierwszy raz , wiec sie zdziwilem , ni ma gdzie stanac , ale przycupnalem kolo knajpy
coby pofocic


 prze mostek mozna chodzic i jezdzic na jowejku ,




 fajnie tu

w okolicy jest stellplatz ,ale jeszcze nie wiem gdzie , podobno nowy dopiero zrobiony










 przy wjezdzie wasko , ale przy wyjezdzie jeszcze bardziej






 cale piasteczko na kilku gorkach

wiec tereny nie dla mnie




 tu to wybitnie cinko dla mnie



 Schloss Hardegg




znalazlem ten platz do stania ,ale 7 euronow , po euronie woda i prad tez na 8 godzin ,ale zas jak na patelni ,  zaraz przy wejsciu do parku , ale daleko od zamku ,,,

nie bede tu stal , w okolcy znam platz z ostatniego roku tam pojedziem


Brak komentarzy: