Kolejny dzien ,znowu
slonce , ja sie juz przyzwyczailem ale Pani G. niestety nie .Po kilku
rundkach do Gibraltaru decydujemy sie na zakup pendzidla, po
sprawdzeniu kilku offert , decydujemy sie badziewie z Carrefura ,za
159 euronow.) biegow , koszyk z przodu , swiatla I wszystkie dodatki
24” ,w kolorze bialym ,hahahah bedzie jej pasowal do opalenizny.Po
jezdzieprobnej po La Linea , pakujemy dobytek I jedziemy z powrotem
na taki platz 15 kilosow od La Linea.Dika Playa , 2 budki(jeszcze
nieczynne.Kilka kamperow, ciagle dojezdzaja nowi I odjezdzaja
,inni.Wszystkim spieszno , to powracajacy z Maroka.Tylko jeden camper
niemiecki tez stoi caly czas , spotkalismy sie juz kilka razy na
noclegi .No z nimi nie pogadasz to wyzsze sfery ,pani w szpilach
serwuje sniadanie, siwy pan, serwetka na kolanach podczas jedzenia ,
z napojow tylko Vino,a wiec nie ma co .Przy pierwszym spotkaniu ,
stali w porcie platnym (ja z innymi 200metrow dalej darmowka) ,sam
juz nie wiem gdzie wtedy pierwszy raz ich zagadalem, och ach , oni
nie stoja nigdzie “nielegalnie”, prad musowy, no I stoliki ,
krzeselka ,wszystko potrzebuja do zycia.Ale od kilku dni ich
spotykamy , same gratisowe miejsca , I tak raczej z boku,jakos nie
moga zostac zaakceptowani przez innych ach sra....c na takich.
Takie cos przygotowalem , nalesniki z wlasna marmelada , ta z pomarancow i z carmelemceny w Gibraltarze
droga przez lotnisko
to dla krolewiczow , coby ich nie przejechali , tu ruch jest normalny , lewostronny ,wiec oni nie jarza
elektronika , duzo tansza jak w hiszpani
malpy we wszystkich kolorach
no i te trunki wyskokowe ,tu mozna byc napranym non-stop w tanich pieniadzach
ruszyli po starcie samalota
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz