I znowu mija tydzien czyli
21 dni “w drodze”normalnie to na tyle ludzie jada na urlop , a ja
2727 km od domu .W sumie mozna powiedziec cos kolo 2600 bo ta reszte
nakrecilem szukajac miejsc postojowych I zwiedzajac.
Rano ,slonce od wczesnych
godzin , jezeli 9 rano mozna nazwac wczesna.Ktoras z Pan na CT
chwalac sie napisala ze dzien jest dluzszy , juz wtedy sie usmialem ,
taka ciemnate wsciskac ludziom , poprostu jest wszystko przesuniete
,w czasie .Sklepy otwieraja najwczesniej o 9 rano, czesc 9,30 a
reszte dopiero o 11,00 .A otwarte maja przewaznie do 21,30 dzieci
lataja I wrzeszcza do 21, lub jeszcze dluzej.Nie zajmowalem sie tym ,
kiedy ida do szkoly , ale wczoraj na spacerku widzialem jak wychodza
17,30 lub 18,00 .
Podsumowanie tygodnia;
jedzenie 26,59 euro
Gaz 15,40 euro
Strata okolo 9 euro za ten cholerny butan
camping 12,00 euro
pranie 4,50 euro
plaze po drodze miedzy Peniscola a Porto Azaharwidoki piekne
trzeba jechac droga nad morzem
to juz na samym wierchu , droga kreta i waska ,ale rowna jak stol
takie cos lata po ulicach, no tym mozna sie pochwalic jak sie ma cos takiego w domu ,ale jak zobaczylem te walenie na CT w temacie Maroko 2014 to faktycznie mleko mi skislo , ato drugie" jedno oko na Marko drugie na Kaukaz"" kurde przechodzi ludzkie pojecie (Lysy usunal mojego posta )
to juz w porcie
latarnia morska ,jako atrakcjia
no i kasyno
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz