Codziennie poznaje , coraz
to nowych ludzi, prawie cala zachodnia Europa tu zimuje.
Nie spotkalem jeszcze
dwoch lub trzech kamperowcow podrozujacych w zespole , wszyscy jada
na wlasna reke.Jakies karawany takie co na CT planuja to jakas
mzonka, dziecinada.Kazdy odpowiada za siebie ,i robi wszystko na
wlasna reke.Naturalnie na placu gdzie sie stoi to juz , jest inaczej
nowe znajomosci, nowe doswiadczenia , coraz to mozna sie dowiedziec
cos nowego I podpatrzec nowe pomysly.Dzisiaj widzialem u jednego
kamperowca 10 000 V zabezpieczenie przy wszystkich dziurach(okna I
drzwi I schowki),nie chce byc tym probnikiem,bardzo dokladnie I
ladnie zrobione.
Wyjezdzajac na miasto
zawsze zostaja jakies dziadki , wiec nie mam problemu , wlucze sie
calymi dniami ,rowerem , I na piechty,czasem z Cicikiem , ale
czesciej sam ,Psik juz nie reflektuje na dlugie spacery, woli w
kamperku podrzemac-- starosc nie radosc 14 lat na karku to juz robi
swoje.W sumie moge powiedziec ten pies w swoim zyciu zwiedzil wiecej
niz niejeden “turysta Kamperowy”
Statki na redzieto jakas pomoc morska takie ADAC morskie
ot takie cus ,nie ma to jak KOKO klasa hahahaah
to jakis aj waj ,
w porcie , turystyka to na pierwszym miejscu
piekny stary dom , przypomina Nowy Orlean
To widze przy kawie
tu jakas oktopusi wlazla na chalupe i oczka puszcza
wjazd do portu
no i poranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz