28 marca 2017

Po praniu i suszeniu wyruszamy dalej ,

 ja za volantem ,a Mloda zas za objektywem




 wpadamy jeszcze obczaic praie w Lagos ,,, ok mozna postac przez dzien ,na noc wyganiaja , ale my mamy gdzie spac , jeszcze tu przyjedziemy




 wpuszczamy sie na Praia Baranco , kurde dojazd jakby atostrada ,


wole tu nikogo nie spotkac przy wymijaniu












 i jestesmy dziewuchy poszly na klify na spacer ,
a ja obsrywam okolice



 ten goscio przyjechal



 ta pani nawiedzona , wali kilami o glebe , musli chyba ze bedzie ladniejsza ,




 po chwili podjezdza takie cus




 w srodku sie spi , to niby przyczepo -lodka
hahahahah

angole to maja pomysly ,,,,,, Ferdek wysiada


 a wszystko dziala na prada ,,

potem powystawial panele , podlaczyl wtyczki do auta i dawaj ciagnac darmowa energie


pomysl ok



 tego sfocilem bo wyziera jak starszy brat Romcia ,

no powiedzmy ze moglby byc i Romcio , jena dluzsze dredy by musial zapuscic





 rano odpalamy i jedziemy dalej , tu mozna stac ,ale ani praia , ani okolica nie sa interesujace , za duzo kamieni ,





Brak komentarzy: