Dojechalem Almerimar a tam przed godzina dojechali znajomi z austrii , sa tez w drodze juz od miesiaca ,ale w odwrotnym kierunku zaliczyli juz portugalie , teraz bede tu w okolicy ,przez swieta , sylwestra , potem zas na poludnie do Marbelli , i koncem marca wracaja do wiednia
po drodze jeszcze spotykam taki wynalazek
to slowak , pedali jak trzeba caly czas na swiatlach jedzie i wspomaga go jeszcze solar
kurde trzeba miec pomysly
I Almiremar
biale miasto na skalach
moi znajomi
na platzu ruch jak trzeba , nie jest tu specjalny luxus ,ale mnostwo staje na przenocowanie , w drodze na Marocco , taki punkt do spotkan , piekna pogoda , latam w krotkich spodenkach i koszulce na ramiaczkach
a reszta sie opala, jest faktycznie goraco, ale zapowiadaja zmiane , bedzie zimno i mokro
okolo 14 przyjezdza piekarz , kurde jakie pysznosci , cena od 0,50 do 1 euro za sztuke , kurde slina mi leci a kolejka jak po wedline w 80latach w polsce .
Pisalem kiedys o tej polce co sie jej te interesa tu nie udaly , mialem racje ,cena zdobywa sie kijenta, te nie przesadza , nie jest drogi ,i bardzo duzo sprzedaje , pozatym jest smaczne .
Jej tez bylo smaczne ,ale za sztuke 1,60 to lekka przesada , byla jednym slowem chciwa i chiala sie szybko dorobic ,a ten hiszpan jakos kreci ten interes i tak okolo 150 euronow splodzil na naszym platzu ,a ma ich kilka
mniam , mniam , ale ja nic nie kupuje, odchudzam sie chce zaskoczyc Mloda jak dojedzie w sumie to nawet moja kula juz jest mniejsza
hahahahahah
Pojezdzilem po platzu rowerkiem , no jest sporych rozmiarow wiec co bede podeszwy niszczyl w butach , i spotkalem auto na lodzkich numerach
Burstner , podeszedlem , przywitalem sie , ano po polskiemu ,
To Darek juz jezdzi podobno 12 lat tu do Hiszpani, pogadalismy troche ,ale bylo pozno wiec reszta rozmowy byla na drugi dzien .
A wiec , on to zawodowy turysta z tego co gada , wiec ja slucham , ciezko sie slucha , bo co chwila wali jakies slowo po hiszpansku , ja troche jarze , w pieknym jezyku , ale czuje jakbym byl gdzies kolo zakopca i gadal z goralem co wrocil po trzech miesiacach z ameryki (szykago), no nic sluchal gdzie,co i jak , ja to jeszcze nowicjusz .........
Mial troche jakis problemow ,zmienil auto ta tansze i starsze , ale wazne ze jezdzi , niewazne czym ,takie jest moje zdanie,, dowiaduje sie ,gdzie i jak nalezy wode tankowac , ---- trzeba podjechac na stacje , spytac sie czy aqua jest portable , i jak jest to podjezdzasz do wezyka i tankujesz , tam woda sie leje z szybkoscia mojego sikania , a wiec cos 10 litrow na 5 minut , przy tylko 50 litrach potrzebujesz 25 minut ,,,,,hmmmm troche odbiega od moich wymyslow , ja poprostu sprawdzam co jest z woda , biore banke i tankuje do banki tak po 10 , lub 8 litrow stajac gdzies z boku na stacji , Zapierdzielam jak ten SYZYF(czy jak mu tam bylo) tak z 5 do 8 razy do tego malego kranika ,az w koncu jestem pelny , nie blokujac dojazdu i postoju przy tej wodnej sojli, tam jest tez zawsze ,powietzre do pompowania ,a wiec jak ktos chcialby dopompowac powietrzea to musi czekac az Pan Polak zatankuje wode czyli cos kolo 20 minut , no piekne te nauki ,ale coz slucham dalej.Potem dowiedzialem sie gdzie kupic bagietki , odpalam rowerk jade ,a tu sklepik zamkniety , niedaleko platzu jest woda , dowiaduje sie tez gdzie ,, jakas specjalna z gor , no ok gdzies tam , nazajutrz pojechalem to sprawdzic , hahahha , znam ta dziure z woda ,ale tak trzeba kleczec i nabierac , do banki wode stojaca , no nic poluchalem dobrych rad , i wrocilem do siebie .......
Wieczorem podjechal ten niemiec , mlody , portki wiszace w pol dupy , chuderlak jakis taki , dredy na lebie , i stanal na samym srodku wyjazdu , no wyjazd jest szerszy ,ale takie dziury z woda ze za cholere mniejsze (nizsze)auta nie wyjada , a ja mam w planie rano wyjechac .
Wiec wale do goscia i prosze coby sie przestawil , miejsca jest dosc i nawet na trawie, ale synek (tak ze 25 do 30lat)mnie ignoruje , se mysle pierdzielc to ,ale jeszcze gada ze cos kolo 8 rano bedzie wyjezdzal , no ok ,ja tak rano nie pojade ,,,,,,,,,chyba ze ktos bedzie chcial wczesniej jechac ,ale to juz jego problem ,,,,,,,,,,,,
potem piverko i spansko.
po drodze jeszcze spotykam taki wynalazek
to slowak , pedali jak trzeba caly czas na swiatlach jedzie i wspomaga go jeszcze solar
kurde trzeba miec pomysly
I Almiremar
biale miasto na skalach
moi znajomi
na platzu ruch jak trzeba , nie jest tu specjalny luxus ,ale mnostwo staje na przenocowanie , w drodze na Marocco , taki punkt do spotkan , piekna pogoda , latam w krotkich spodenkach i koszulce na ramiaczkach
a reszta sie opala, jest faktycznie goraco, ale zapowiadaja zmiane , bedzie zimno i mokro
okolo 14 przyjezdza piekarz , kurde jakie pysznosci , cena od 0,50 do 1 euro za sztuke , kurde slina mi leci a kolejka jak po wedline w 80latach w polsce .
Pisalem kiedys o tej polce co sie jej te interesa tu nie udaly , mialem racje ,cena zdobywa sie kijenta, te nie przesadza , nie jest drogi ,i bardzo duzo sprzedaje , pozatym jest smaczne .
Jej tez bylo smaczne ,ale za sztuke 1,60 to lekka przesada , byla jednym slowem chciwa i chiala sie szybko dorobic ,a ten hiszpan jakos kreci ten interes i tak okolo 150 euronow splodzil na naszym platzu ,a ma ich kilka
mniam , mniam , ale ja nic nie kupuje, odchudzam sie chce zaskoczyc Mloda jak dojedzie w sumie to nawet moja kula juz jest mniejsza
hahahahahah
Pojezdzilem po platzu rowerkiem , no jest sporych rozmiarow wiec co bede podeszwy niszczyl w butach , i spotkalem auto na lodzkich numerach
Burstner , podeszedlem , przywitalem sie , ano po polskiemu ,
To Darek juz jezdzi podobno 12 lat tu do Hiszpani, pogadalismy troche ,ale bylo pozno wiec reszta rozmowy byla na drugi dzien .
A wiec , on to zawodowy turysta z tego co gada , wiec ja slucham , ciezko sie slucha , bo co chwila wali jakies slowo po hiszpansku , ja troche jarze , w pieknym jezyku , ale czuje jakbym byl gdzies kolo zakopca i gadal z goralem co wrocil po trzech miesiacach z ameryki (szykago), no nic sluchal gdzie,co i jak , ja to jeszcze nowicjusz .........
Mial troche jakis problemow ,zmienil auto ta tansze i starsze , ale wazne ze jezdzi , niewazne czym ,takie jest moje zdanie,, dowiaduje sie ,gdzie i jak nalezy wode tankowac , ---- trzeba podjechac na stacje , spytac sie czy aqua jest portable , i jak jest to podjezdzasz do wezyka i tankujesz , tam woda sie leje z szybkoscia mojego sikania , a wiec cos 10 litrow na 5 minut , przy tylko 50 litrach potrzebujesz 25 minut ,,,,,hmmmm troche odbiega od moich wymyslow , ja poprostu sprawdzam co jest z woda , biore banke i tankuje do banki tak po 10 , lub 8 litrow stajac gdzies z boku na stacji , Zapierdzielam jak ten SYZYF(czy jak mu tam bylo) tak z 5 do 8 razy do tego malego kranika ,az w koncu jestem pelny , nie blokujac dojazdu i postoju przy tej wodnej sojli, tam jest tez zawsze ,powietzre do pompowania ,a wiec jak ktos chcialby dopompowac powietrzea to musi czekac az Pan Polak zatankuje wode czyli cos kolo 20 minut , no piekne te nauki ,ale coz slucham dalej.Potem dowiedzialem sie gdzie kupic bagietki , odpalam rowerk jade ,a tu sklepik zamkniety , niedaleko platzu jest woda , dowiaduje sie tez gdzie ,, jakas specjalna z gor , no ok gdzies tam , nazajutrz pojechalem to sprawdzic , hahahha , znam ta dziure z woda ,ale tak trzeba kleczec i nabierac , do banki wode stojaca , no nic poluchalem dobrych rad , i wrocilem do siebie .......
Wieczorem podjechal ten niemiec , mlody , portki wiszace w pol dupy , chuderlak jakis taki , dredy na lebie , i stanal na samym srodku wyjazdu , no wyjazd jest szerszy ,ale takie dziury z woda ze za cholere mniejsze (nizsze)auta nie wyjada , a ja mam w planie rano wyjechac .
Wiec wale do goscia i prosze coby sie przestawil , miejsca jest dosc i nawet na trawie, ale synek (tak ze 25 do 30lat)mnie ignoruje , se mysle pierdzielc to ,ale jeszcze gada ze cos kolo 8 rano bedzie wyjezdzal , no ok ,ja tak rano nie pojade ,,,,,,,,,chyba ze ktos bedzie chcial wczesniej jechac ,ale to juz jego problem ,,,,,,,,,,,,
potem piverko i spansko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz