Pojechalem dalej , te
wysokie budynki, kupa ludzi I SUWAKI do nie dla mnie.Dojechalem do
Mercadony(kiedys legalny platz) zrobilem obiada , podjezdza suka I
pytanko czy ja espaniol (on taki przypalony jakis)to ja czy ja
wygladam na espaniol? I zaczalem go uczyc ze jak sie przychodzi
,widzac ze ktos je to najpierw dzien doberek , potem smacznego (I to
w 4 jezykach wytlumaczylem)potem o co chodzi )w miedzyczasie
wlaczalem kamere bo juz wiedzialem ze bedzie ostro ,Taki pol czarny w
mundurku nie lubi ,jak ustawia go biala rasa.Ale pol-czarny widzac
kamerke wysiedlil sie odemnie, I poszedl wkurwiac innych , do mnie
juz nie przyszedl ,ale I tak kazal opuscic platz , no w sumie na
asfalcie stac , do wody daleko , jedyny plus to sklep pod reka. Dla
mnie to zadne plusy , pogadalem z innymi , wtedy okazalo sie ze do
wczoraj stalo tu 80 mobili, dali im 3 godziny na opuszczenie platzu
.W sumie wcale sie nie dziwie , jak stanie 40 autobusow , +przyczepy
z autami ,+ foteliki do opalania , + wieszaki do suszenia(suszarki)
do niewiele miejsca zostaje do parkowania zakupowego.
A tutaj to juz faktycznie
plaga , ludzie to trzeba zobaczyc ,ja nie moge ciagle latac z
aparatem (I fotografowac aby wam pokazac), bo mi w koncu ktos
wpier...l spusci I powie ze ja z finansowego.
Jezeli nie wprowadza jakis
zasad to bedzie wojna. Tu sa faktycznie tysiace camperow z calej
europy na zime .Ludzie ci zawsze cos kupia , wydaja pieniadze , ale
hiszpanie na to sraja , oni wiedza ze I tak dostana z uni darmowke.
Ta ilosc mieszkan ,
blokow, willi, I finek , stojacych pusto to jest wprost
nieprawdopodobne.Tu chyba na kazde hiszpanca przypadaj po 2 lub 3
mieszkania I po jednej willi.
troche dzikie te tereny , tutaj to tylko apartamentaNoe zapomnial
i zas stanko
do morza 40 metrow
na horyzoncie La Manga
i plaza,ale nie do wlasnej dyspozycji
Los Alzares od wody
na kazdej ulicy kampery
Tylko te cholerne samolociki , to lotnisko San Jever , wojskowe i cywilne , loty treningowe caly dzien ,tlumikow nie maja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz