27 lutego 2017

Na gorze wytarlem pota ze czola , i na dol

do gory jedzie sie ciulowato 20kmh ludzie maja troche cykora,,

ja tez coby ktory nie wpadl w poplocha i mi nie walnal









 potem to juz prosto na Portugal ,ale ja jeszcze wstepuje do Mercadony , potem do lidela, potem jeszcze gas nabijam




 tu jest tanij niz w Portugali , wiec trza byc przygotowanym


nastepnie pauza na raststation , spotykam angola , przeszedl burze piaskowa



 az widac jak dawalo po dupie



 lodowka w tej chwili nie dziala , ale nie chcialem sie narzucac i bawic w trasie niech sobie sam radzi







 cala prawa strona tak wypiaskowana ze , az zolta



 ale auto ladne , podobaja mi sie te anglickie campery







 ichni przeglad


kto chce dluzej zostac , predzej czy pozniej musi tu zajechac i zrobic TÜFa

naturalnie gadam o tych co moga zostac rok lub dwa a nie o turystach miesiecznych





 zaczyna zas lac , ale jak???


nie ma co jechac wiele dalej , staje w Huelva na noc









 nastepnego dnia zas slonce





zaliczam jeszcze Ayamonte , ale Mercadona zamknieta ,,,,remont , wiec jade do Dia , maly zakup chwile pogadale z menelka z Raciborza , stoi tu i zebrze , i dalej w droge


Brak komentarzy: