13 grudnia 2014

Zostaje jeszcze jeden dzien ,pojezdzilem na rowerku




 oooooooooo i nasza pyskata pani dojechala , nie lubia jej tutaj byla juz na wiosne i dawala pokazy ,

Franz powiedzial ze kolo tej landary nikt nie chce stac bo taka upierdliwa
ale bagaznik sie trzyma

 po poludniu pojechale w koncu zalatwic  ta rzecz w Los Beatos , poszlo lepiej niz myslalem




 a potem to juz tylko na Carthagene , coby przenocowac , spotkalem Kube z polski , busem , szukal neta tak jak ja , potem wypili my po pivku i kimono , rano jak wstalem i gotowalem sie do wyjazdu on jeszcze chrapal


wiec odpalilem maszyne i dawaj w droge

12 grudnia 2014

Nastepny dzien w Los Nerjos , z ranca odpalilem rowerka ,

promenada na poludnie raz w prawo i jestem w centrum


 pojechalem kupic bulki , hahahha Rawicki wysyla mnie do Hofera ,ale tu takowego nie ma


 o tej porze to tu wszedzie pustawo , malo ludzi


 po drugiej stronie widac La Mange tam tym razem nie pojade







 Wrociwszy na platz zjadlem sniadanie , i w druga strone , sobie pojechalem , zapowiadaja zimne noce i kilku bedzie jechalo na camping coby pradem grzac , w dzien i w nocy , bo dziadkom zimno niby ma byc .

Ja tam nie pojade mnie sie nawt ich cena promocyjna , 7,5 za komplet nie karkuluje , bo jestem jeno jedna osoba , a i tak musze jechac dalej , ale sprawdzic nalezy.
Nie wzialem aparata, aale ten "camping " wyglada jak targowisko w Nowym Targu w tygodniu , jakies stelarze, powiewajace dachy szmaciane , takie sloneczne ochrony , ano katastrofa , ale lazienki ok , nawet srajnego pamiera w dobrym kwalitecie daja , prady tez mocne bo stoja te duze auta , concordy i amerykany ,a przeciez w nich duzo pradu trzeba do ogrzania ,tam to Alde jedzie na 3 KW

U nas zas zrobili obore , powystawiali solary, krzeselka , susza wyprane kalesony , kurde obciach , wcale sie nie dziwie ze hiszpany sie wnerwiaja .

11 grudnia 2014

Po sjescie , poszedlem do Lukasza do Taverny , troche pogadac




 Szeryf w calej okazalosci ,


 to ta Taverna Chiringuito ,sie nazywa



 widok z tarasu , na Mar Menor i La Mange





 w sumie malo ludzi ,ale za to pol europy, gimnastykuje sie w czterech jezykach , ale gada perfekt, hiszpanski, angielski, fryncuski nie wspomne juz o polskim hahhaha









 To jego kumpel , pomaga jak moze
ale caly czas chce ze mna gadac ,ale co ja moge z nim pogadac po hiszpansku ,a tylko to kapuje




 wieczorkiem obalam takie cos , podobno dobre na cisnienie , przynajmniej Mikolaj tak gada



potem spansko ,ale sie dobrze spalo , rano pakowanko, musze czekac do poludnia , az przyjada Lukasze aby sie pozegnac , ale jest piekna pogoda wiec opalam morde, troche mnie przypieklo juz czuje ze mnie piecze , po pozegnaniach poprosil jeszcze o koszlke z Tafifa Piratac , biore adres ,to wysle , prosil o przywiezienie ale jak ja bede wracal dopiero za 4 , 5 miesiecy to co bede to ze soba wozil .
No i w droge interesa dzisiaj wolaja , musze jechac z tymi zamowionymi rzeczami do Caravanigowego warsztatu , trza jak sie to gada conieco zarobic........

10 grudnia 2014

Odwiedzilem wszystkich znajomych jest ich kilkunastu , znamy sie z poprzedniego wypadu, czasciowo pozmieniali samochody ,a wiec tylko po twarzach idzie poznawac

Nie mam problemu , z nawiazywaniem z nimi kontaktow ,pomimo iz kazdy jest conajmniej 20 lat starszy niz ja.

No mam jakby to powiedziec problema , jakis mlody pensionista, ale jest ok




 Odwiedziny zajely mi czas ,az do 19,50 kurde o tej porze wrocilem do campera, kazdy jakas nalewke , alemusze sie oszczedzac bo inaczej na drugi dzien Migrena(o przepraszam ja nie mam migreny ,,,,,, mnie poprostu leb napierdala po roznych napitkach) sie zagalopowalem nie te sfery , hahahahah


 tu wszedzie campery


 a to camper hausmeistra z wiosny ,on dalej na mnie obearozony ,ze powalilem z nim w chujki na male bramki hahahahah, ale Hans gada dobrze,ze ma przynajmniej przed kims respekt , poprostu schodzi mi z drogi

 Hans od zadu






 Hans od przeda

i jego ogrodek , ja takiego nie robie posiedze kilka dni opale troche morde i jade dalej

w sobote tylko te cholerne Los Beatos



 Rowerek sie sprawdza dzisiaj odwalilem cala promenade a jest tego ze 20 kilosow , ale co mam robic, lezec na lezaku???
nie ma sensa , szport i szprotki to zdrowie




 Pojechalem tez na drugi platz , tam stoi tego jeszcze wiecej



 Od malych do duzych , tu sie faktycznie zimuje , teraz to juz prawie nikt nie jedzie na Sycylie, i Krete , tam jest styczen poprostu zimny , i nie ma gdzie uciekac , a tu???, odpalisz maszyne walniesz 250 kilosow i juz jestes w cieple


Silonce caly dzien , bez koszulki i w krotkich spodniach , temp 24,7 stopnia.
Zas KOKO dzwonil , ale go jatrzy , ale ja nikogo nie namawiam na wyjazd , nich kazdy jedzie wedlog swojego uznania.

Napisze troche o cenach
Bagietka  0,35
Jaja 12 stk  1,09
Zeberka   4,30
Kurczaki (nozki) 2,90 /kg
Skrzydelka           2,70
pomidory   1,09 /kg

kotlety (karkowka) 3,30 /kg

mandarynki 0,80

pomarancze te wielkie i barrrrdzo slodkie , od 0,50 /kg mozna i miec darmowki , isc i pozrywac

w sumie normalne ceny
aaaaa diesel 1,1 euro wiec nic tylko jezdzic
wczoraj wymienilem hiszpanska butle 15,40 (to jeszcze ta z barcelony z 2.06 jak mloda ladowala w Barcelonie.)

a i mamy juz dogadany bilet na 23.01 , ladowanie w Maladze , a wiec trzeba tak zaoplanowac coby nie za dlugo siedziec na jednym miejscu .
Swieta i Sylwek wypadna chyba w Tarifie , tak sie bedzie dzialo , tam ja to jestem dziadkiem ,no i Charli

hahahhah