02 stycznia 2016

Impreza sie udala ,,,,,
 penclo troche vina , troche piva




 to deskowcy ,napaleni jak cholera na fale

na drudi dzien po imprezie witerung niespecjalny ,zaczyna wiac i chmurki tez takie sobie ,,,wiec odpalam campa i jade do miasta


To juz Peniche



 parking przy strazakach , legalny ,ale nie ma nic ,

 fajnie bo przez kanal i jestesmy juz w starym centrum,


 mury warowne , no i ta fosa z woda ,











 jest moze ze dwie trzy , szersze drogi ,a reszta to raczej na rowerek
















 dobry system tez go mam , zastosowalem w zeszlym roku to na hiszpansckie butle












 ooooooooooooo, po dogadaniu sie na migi i w kilku jezykach ,stracilem tu piorka



 cene nalezy ustawic przed robota , a wiec za 5 euronow dalem sie ostrzyc
stary piekny fotel





 na dalszy spacer juz zalozylem czapke wieje jak cholera a ja lysy leb mam











tak ze trzy godziny mi zeszlo to spacerowanie ,,,,, jest co wiedziec ,

na noc mysle zostaje tutaj ,ale po 2 godzinach pakowanie i przejazd miedzy sklepy , tak wieje ze moimi 4 tonami rusza ,,trzeba sie schowac


nie mienla 1 godzina i wszyscy z platzu stoja obok mnie ,,,hahahahaha
przedtem nie mieli odwagi ,ale jak zobaczyli ze pierwszy spada to i oni dolaczyli

tu juz tak nie wialo