26 lipca 2014


MOHAWKS MC





Nie wytrzymalem dlugo w domu  3 dni i dalej w droge                                          
ciezka ta droga , korki takie ze zwatpilem
1,5 h na 28 km to troche przesada

w sumie na pierwsze 20 kilosow potrzebowalem 1,5 godziny, potem jeszcze mycie auta , tam jest dobra myjnia i do klubu

 przywitanie na platu ok, oni nie widzieli mnie przez 2 lata

jedna kawa i dalej do roboty , zawsze pomagalem w organizacji Ich imprezy

 scena z naczepy

 lawki stoly my porostawiali ,

 muzyke wyladowali

 kurczaki nabili na spisy juz na jutro

 i przyszla chmurka , ale nie popadalo , na jutro zapowiedzieli zas 35 stopni

 namioty z mobilnym barem tez juz gotowe


 i moje miejsce pracy na jutro , jak zawsze kuchnia ,


najciezsza robota , tu przyjdzie okolo 2 tys ludzi jak zwykle , kiedys przez jeden wieczor ugrylowalem 600 sztuk Bratwürsta , poza innymi jeszcze potrawami .


25 lipca 2014

Powrot spokojny ze Slovenska


na drugi dzien bylem tak turystycznie nastwiony ze postanowilem cos ugotowac, ale nie w kuchni jeno na grilowej kuchence na balkonie



 Najpierw wzialem sie za fasolke po Bretonskiemu, ugotowalem troche za duzo ,dla nas ,ale to nic , sloiki i Mloda bedzie miala szybkie jedzenie po probocie jak ja zas gdzies pojade


 Fasola potrzebuje dlugo sie gotowac wiec odpalilem pendzidlo i pojechalem na maly zaku ,a tu benc wszystko zamkniete , wywalila sie ciezarowka

 Najechalo sie tego ratownictwa ze hey


 po powrocie wzialem sie jeszcze za grilowanie jak juz to calkiem biwakowo






 Misiwo przyprawilem zalalem piwem i olejem i dawaj na garaca blache


 a panowie ciezko pracowali , to znaczy maszyny robily a te oboboki staly i nic nie robily jak zwykle to jest u strazakow

po godzinie ciezarowka podniesiona , kosz z betonem byl za ciezki i wywalilo , dobrze ze pradow nie poobrywal bo bylby problem przynajmniej na pol nocy , oni jak cos robia to nie mozna spac

Wieczorem zadzwonil jeszcze Wojtek . wyjezdzaja z domu ,najpierw do Monachium ,a potem do Wiednia , ale spotkamy sie gdzies za miastem
ja mam pomysla , mam zaproszenie na zlot motocyklowy do

THE MOHAWKS MC

a wiec przyjemne z pozytecznym 

24 lipca 2014



Zadzwonil do mnie MIKOLAJ , calkiem podenerwowany


                                                   Nie zyje Karol jego pies,


 zginal pod kolami samochodu , kierowanego przez nawalonego kierowce




Tutaj jeszcze w Hiszpani, razem z Pizdusiem, uwazal na nia jak na swoja dziewuche i traktowal ja z nalezytym respektem




 A tutaj juz u Edzika

 Moze nie byl najladniejszym pieskiem ,ale byl bardzo madry

Wystepowal nawet w reklamie tu zdjecie razem z Mikolajem

i jeszcze jedno z Hiszpani, Tavernas 

23 lipca 2014


Drugi dzien playovania na Slovensku


 Goraco jak cholera




 ludziow coraz wiecej


 wszedzie juz pelno .ale spokoj ,nie ma wrzaskow , czerone portki pilnija porzadku , przy wyskokach natychmiastowe opuszczenie terenu bez dyskusji


 i to mi sie podoba , nie ma cwaniaczenia .oni tu sie nie pierd..la

za leb i wypad

 Maly caly zawiniety coby go komary nie pogryzli


 Ten samochod spotkalem juz w Hiszpani , jest na numerach z Madrytu

 A u nas miejscy mnogo

 nie ma tloku na campingu

 mozna nawet bzzzzzzzzzzzzzzzzz sie poopalac

 Dzsiaj nabral kolorow moj nastepny wyjazd do Hiszpani i Portugali.
W sumie wz wszystkimi poznanymi rozmawialem , najwczesniej jedzie Bogus we wrzesniu ale to dla mnie za wczesnie , ja jade koncem listopada i zostaje do maja.
Nie jedziemy banda , no moze z Januszem Hiszpanem , cos pomyslimy , w sumie jest bezproblematyczny do jazdy .



22 lipca 2014

Po prawie 3 dniach pojechali dalej , ale z problemem,cos stuka i puka w aucie .ale Marcello mechaniko ,wiec nie powinno byc problemow , poradzilem jeszcze coby zawarli jakies ubezpieczenie, zrobili tak , i w droge-
My tez nie czekajac , na nic szybkie pakowanie lodowki(reszty nie trzeba bo zawsze spakowane ) i w droge na wschod.

 Dojazd do Bratyslawy juz z problemami , kasztany robia zas drogi wiec objazdy niemale.


 Zaraz przy wjezdzie wpada mi w oko nastepny szaleniec , nie idzie go wyprzedzic ,wali z ta przyczepka jakby walna red bula. Nie wiem co za porypancy , potem czytasz

Szaleńczy rajd w Sopocie: ten debil rozjechał 22 osoby 

 

Kołbiel: wypadek busa, są ranni

 

7 rannych. Zderzenie busów na drodze nr 10 

 

Wypadek z udziałem polskiego autokaru w Niemczech. 10 osób nie żyje, 40 ciężko rannych

 


Ludzie opanujcie sie z tymi szalenczymi jazdami, zjechalem w tym roku pol europy ,ale w zadnym kraju nie spotkalem takich pojeba...ncow jak na polskich numerach.


 potem juz tylko bocznymi drogami , i dojechalismy , na camping z basenami

 jezdzimy tutaj co roku sie odprezyc , woda spokoj , jezioro,baseny niedaleko



 mpzna odpoczac

 do poznych godzin gotowalismy kompota, a potem z sasiadami powalili browarka

 jest kilka przyczep, kamperow , ale nikogo z polski , wiec nie ma brylowania, imprezowania glosnych rozmow, szpanowania .

Tutaj ludzie odpoczywaja, i no stwierdzenie kolegi "ze czlowiec jest zwierzeciem stadnym" nie zawsze sie sprawdza , no wiadomo ze zwierzeta stadne lubia w stadzie , ale ludziska na pewnym poziomie potrzebuja spokoju.

Tak bez szpanowania, zgrywania sie  i szpanowania .



 Obok nas Czesi , spokojni ludzie , a wiec dobrze sie nam stalo

 no i sralki w duzych ilosciach , nie wszyscy wiedza co to jest ja tez nie wiem jak sie nazywaja w innych regionach , to takie male sliwki , u nas na wsio nazywalo sie je "SRALKI"

Troche malo trawy ,ale jak to na wschodzie troche nie dbaja o to co ukradli podczas przemian , bo raczej nie kupili .