15 marca 2014

No to lecim , kurde zabrali wszystkie kremy do smarowania.
Prezeska w stresie

 
No wiec dojezdzamy do Malagi , dzisiaj jest 15 ,o 13 laduje letadlo.Troche ostatnio sie napracowalem , caly dom wysprzatac ,po prawie 2 miesiacach ,musialem wszystko na pico bello umyc, no tak kontrola przyjezdza.Nawet 2 pralki wypralem , postalem na Repsolu , pranie sprzatanie, potem wymiana butli , okna no I auto z zewnatrz.Podloga , napuscilem jakims cholerstwem ,teraz sie slizgam razem z wykladzina,tak to jest jak nie zna jezyka.Idziesz ,patrzysz po obrazkach, a potem okazuje sie sie ,ze to cos podobnego.Tak jak z tym miesem od paviana.Po drodze tutaj zaliczylem , wszystkie plaze, miesciny I miasteczka , im dalej na poludniowy zachod tym czesciej spotyka sie kategoryczny zakaz postoju camperow,nawet wpadli juz na pomysl ze miedzy 21,00 a 9 rano nie wolno stac.
W Itali , tez to maja ale pomiedzy 2 a 4 rano.
Ale co tam , spac tez gdzies trzeba , a miejscowosci ,Torrox,Torre del Mar opanowane przez niemcow tu mieszkajacych na stale.W sumie po rozmowach to takie panstwo w panstwie, oni tu maja nawet swoich przedstawicieli w polityce gminno-miejskiej.
W sumie wszystko nastawione na turystow , ale ceny normalne , w sklepach ,nic drozej, normalne przeceny , I nawet spotkalem Chinczyka(sklep)najtanszy jaki do tej pory spotkalem.
Dzisiaj pokropil deszczyk ,pierwszy od Blanes to jest od 27 stycznia.W sumie to nie deszcz, to tak jakby wrobelki napluly.
Mijaja 2 miesiace od wyjazdu ,przejechalem 3872 kilometry, w planowanych wydatkach leze bardzo dobrze.Juz teraz widze ze ,Hiszpania za 5 euro dziennie jest mozliwa(na jedna osobe I psika).Ale tylko przy pobycie dluzszym niz 2 miesiace , potem to juz tylko ,im dluzej tym taniej.W dwie osoby bez szalenstwa restauracyjnego, z kobieta ktora ci nie powie ; jestem na urlopie wiec nie gotuje, to bez problemow mozna przezyc za jakies 7 do 9 euro.9 x 4 = 36 plnkow maxymalnie.
Ostanio dostalem kilka mailow ,dotyczacych wyjazdu, odpowiem tak jak w mailach ,kazdy jedzie na swoja odpowiedzialnosc , I najlepiej sam.Zawsze kogos spotkasz , coby gdzies przekimac I sie nie bac .
Trasa jest latwa , chociaz kilka lat temu ,jadac tutaj pierwszy raz kamperem , tez mialem mrowki w brzuchu , nie bylo chojrakowania,tez mialem jakies tam “ale” I bardzo duzo rzeczy nie wiedzialem.
Tez kilkakrotnie zaplacilem “FRYCOWE” , ale pomalu sie naumialem , sluchalem co opowiadaja inni , I jakos leci .

 Teraz to i to auto , zarobilo na Byczka
 malo dojscia do morza
 ten znak to mi sie podoba
 no i zas opalanko, grzanie kosci i podgladalem tych jegomosciow ze spadochronami,kurde meczacy sport 1 godzina i wszyscy wylaza z wody

 a tak sie nie robi ,kurde cygansko- belgijskie nasienie , leje wode i wyjezdza z parkingu , a potem sie kur...a dziwi ze zakazuja stania

skurwiel juz ja mu nagadalem ,a wypierdzielal z platza az sie zakurzylo

14 marca 2014

 ci panstwo jada karawana, burdel nawet przy ustawianiu samochodow(to austriacy)

Chyba pojade dalej ten 15 marca zbliza sie nieuchronnie , bedzie stresssssssssssss, ale coz, jak sie musi to sie musi.
Na platzach wszedzie pelno kamperow , wiekszosc to wracajacy z Maroka, siedze slucham co maja do powiedzenia, poopowiadania, co nowego , jak sie zachowac , gdzie jest dobrze ,gdzie cos zalatwic, I jak zalatwic , gdzie kupic , co brac ze soba, I najwazniejsze co sie popsulo , jak sie popsulo I jak nie mozna bylo naprawic ,bo tam malo kto zna sie na specjalistycznych rzeczach , .Notuje wszystko skrzetnie , w notesie bo cennych info ,nigdy za duzo.
Chyba napisze ksiazke , hahahahhahhaha.
Jakis Sahara Poldi cos tam pisal na CT , o reperacjach , naprawach , poczytalem , porownalem co inni opawiadaja, wcale nie jest tak rozowo, oni naprawia proste rzeczy , zrobia proste rzeczy, wymienia olej , klocki hamulcowe,nawet skrzynie biegow to prawda ,ale o elektonice ,jeszcze w kamperach to nie maja pojecia,lub bardzo malo, kilku takich napalonych na naprawy, musialo wracac , do domu.
A to przestalo dzialac ogrzewanie, a to okno uszkodzone przy myciu, a to zalana lodowka(elektronika przy myciu auta),waz rozwalony do wlewu wody , w camperze(za duze cisnienie,i brutalnosc, wpychajacego waz (prawie strazacki do wlewu).
Wiem tylko I nie polecach kupowania ,camperow z francji , ktore maja malunki marokanskie, byc moze byla fucha robiona, niemcy nie daja sobie grzebac w camperach , I cos tam naprawiac w Maroku.


 tu siedze i tam patrze ,i zas karwie wrobelki
 no koment
 pizdus pilnuje okna
 Starzy znajomi , poznalismy sie w hiszpani 6 lat temu , kilka razy przypadkowo gdzies w europie sie spotkalismy i teraz na czubku hiszpani , pizek zaraz wlazl na kolana ,
 troche z gorki
 To SOLAR FRANZI (austriak )stoi tu od pazdziernika bez ruszania , ma potezna elektrownie
 jak rano wstaje przy kawie podziwial palmy i wode
 to oni ,sa z wiednia, ale w wiedniu nigdy nie mamy czasu aby sie widziec , nie mamy nawet kontaktu telefonicznego ,ale europa jest strasznie mala



13 marca 2014

 
Siedze juz dluzej w Almeramar, w sumie nic sie nie dzieje, znowu zasililem moja kase podrozna, o 55 euro , nie ma jak to sie na czyms znac , mozna zarobic nie przesadzajac.Dla mnie to jest rozrywka ,bo siedziec ,nic nie robic I glupio w slonce patrzyc to nie moj styl,a tak to cos zreperuje , naprawie I kasa leci mala bo mala ,ale tez cos.
Zrobilem tez moje drzwi, urwala sie sprezynka, drzwi rozebralem , popatrzylem , no moglem zreperowac , na gumce ,ale po co funguje ,wiec tylko zlozylem na obustronnej tasmie bez zakladania , nitow I jest ok.Jak dostane sprezyne to bedzie chwila roboty I drzwi jak nowe.
Ale po mojej drzwiowej robocie zas sie inna trafila.
Juz mam pomysla na nastepna zime , przez 3 lata nieobecnosci w hiszpani stracilem troche wyczucie, co potrzeba ,ale wyczucie juz wraca.
Dzisiaj byla u mnie jedna pani , uszczesliwila mnie , jest polka , z calym szacunkiem do niej , nie zebrze, picze wspaniale ciastka I rozwozi po platzach, kupuja wszyscy , Ona tez miala pomysla , juz ja wszyscy znaja I w poludnie czekaja jak na zbawienie, to sie nazywa przedsiebiorczosc.
Respect!!!!!!!!!!!!
 slodycze z dostawa do campera , pelny servis
 marokanczycy
 ten sam z drugiej strony
 Almerimar pola golfowe, i rozpusta
 na horyzoncie Sierra Nevada i snieg
 duzo sniegu w odlegosci 30 klometrow od plazy .Rano na narty a po poludniu opalanko
 miasto pomiedzy skalami
 te cholerne drzwi , ale przynajmniej mialem co robic
 ta sprezynka na gorze pencla

12 marca 2014

 
No I znowu komu w droge temu trampki,,,,,, zmiana platzu , Po zaliczeniu Rroqetas , puscilem sie dalej na zachod do Almerimar , pole golfowe, port bajerki ,mercadona.Droga wiadaca gora w dole morze , z przepychem , a na horyzoncie Sierra Nevada ze sniegiem , w sumie w odleglosci 30 kilometrow mozna pojezdzic na nartach.
Slonce I wiaterek.Minal 50 dzien podrozy.Za kilka dni przylatuje glowna sponsorka ,tej podrozy ,a wiec trzeba bedzie jakies przygotowania poczynic, jakies pranie zas odwalic, moze cos ugotowac , no I najwazniejsze znalesc jakies gniazdko na nastepne 2 tygodnie.
Dzisiaj po przyjezdzie na plac znowu duzo camperow , jest nawet okolo 10 z Austrii , jedni to nawet znajomi , co roku jak sie gdzies spotykamy , to montuje im po kilka LED lampek .Dzisiaj przyszla zas kolej na nastepne 6 sztuk.
Czyli robiac male podsumowanie poznanych lub juz znanych ludzi,;; duzo niemcow, francuzow, holendrow, troche belgijczykow ,szwedow, kilka camperow ze szwajcarii, czech slowacji, I niezbyt duzo z austrii.Polakow jakich poznalem , to okolo 30 nowych twarzy , Bogus z zona z Adria, Lukasz I Maria (budka z jedzeniem w Alcazares, Adas(mikolaj) reszta to zebraki, pijusy ,narkomany I menele ,siedzacy pod Casinem,(sklepy we francji) Merkadona, w Benidormie pod sklepami dla angoli .Wsumie wcale sie nie dziwie ze kazdego kraju chca ich deportowac. To nie ma sie czym chwalic , katastrofa,i wstyd .


 Zaczyna sie sierra
 temperatura taka sobie
 widoki piekne ,to trzeba przejechac i podziwiac
 na wlocie i na wylocie z miasteczka czy wsi zawsze cos stoi
 Pizdus podczas kapieli slonecznej
 a ja opalam mordke i karmie wroble , przynajmniej cos przydatnego ,nudy ,nudy ,nudy
 kazdy parking pelny
 az sie morze wnerwilo
 i te skaly wszedzie
i duzo piasku

11 marca 2014

 
No I teraz pytanie do czytaczy,, Gdzie sa polskie camperowcy??????
AAA juz wiem siedza na camperteamie I pierdziela glupoty wirtualnie, planuja , 3 tygodnie urlopu ,przez rok, o dostep do interneta pytaja po 25 razy ,a ja mam codziennie bez karty , bez zakisik zapobiegan ,i nigdy sie o to nie dopytywalem ,a pepiki jezdza , I z kim tu gadac.
We wtorek zameldowal sie kolega T. ze slomska, napalil sie ze przyjedzie,tu na odwiedziny, ale we czwartek juz jegowy zapal sie ugasil, odpisalem ,kolego tu jechac to trzeba miec zamozaparcie I odwage to nic dla wirtualnych, mozna tez wpasc do Hiszpani I pojezdzic po campingach , tu nie trzeba odwagi tylko troche haizu.Teraz otwarcie moge stwiedzic
Polski Karawaningowiec , to Biesiadnik, Zlotowiec ,Marzyciel (no moze kiedys pojade) I imprezowiec , bez wody I kumli donikad nie pojedzie , nawet czytajac posty o wegrzech , jestem zaskoczony jak niska jest ambicja polskiego karawaningowca do zwiedzania zwiedzania , leczenia , wygrzewania na cieplych wodach,,,,,, tam tylko winsko , piwniczki, tance I balangi w gronie ciagle podchmielonych wspoltowarzyszy .
W sumie tylko co poniektorzy sa zaiteresowani prawdziwym Carawaningiem, gdzie trzeba sobie poradzic samemu, w roznych sytuacjach I byc zaakceptowanym przez poznane na platzach towarzystwo,w sumie na zadnym platzu nie mialem z tym problemu, zawsze cos naprawile, naoliwie , przykrece.Dzisiaj przyjechali ludzie z niemiec , ktorzy mnie pamietaja z Tavernes to jest po 3 tygodniach , aaaaaaaaaaaaaaaaa to ten co naprawial.A przy tej ilosci camperow I ludzi poznanych po drodze faktycznie trudno zapamietac nawet samochody nie mowiac juz o ludziach.



 okolice Augilas