11 marca 2014

 
No I teraz pytanie do czytaczy,, Gdzie sa polskie camperowcy??????
AAA juz wiem siedza na camperteamie I pierdziela glupoty wirtualnie, planuja , 3 tygodnie urlopu ,przez rok, o dostep do interneta pytaja po 25 razy ,a ja mam codziennie bez karty , bez zakisik zapobiegan ,i nigdy sie o to nie dopytywalem ,a pepiki jezdza , I z kim tu gadac.
We wtorek zameldowal sie kolega T. ze slomska, napalil sie ze przyjedzie,tu na odwiedziny, ale we czwartek juz jegowy zapal sie ugasil, odpisalem ,kolego tu jechac to trzeba miec zamozaparcie I odwage to nic dla wirtualnych, mozna tez wpasc do Hiszpani I pojezdzic po campingach , tu nie trzeba odwagi tylko troche haizu.Teraz otwarcie moge stwiedzic
Polski Karawaningowiec , to Biesiadnik, Zlotowiec ,Marzyciel (no moze kiedys pojade) I imprezowiec , bez wody I kumli donikad nie pojedzie , nawet czytajac posty o wegrzech , jestem zaskoczony jak niska jest ambicja polskiego karawaningowca do zwiedzania zwiedzania , leczenia , wygrzewania na cieplych wodach,,,,,, tam tylko winsko , piwniczki, tance I balangi w gronie ciagle podchmielonych wspoltowarzyszy .
W sumie tylko co poniektorzy sa zaiteresowani prawdziwym Carawaningiem, gdzie trzeba sobie poradzic samemu, w roznych sytuacjach I byc zaakceptowanym przez poznane na platzach towarzystwo,w sumie na zadnym platzu nie mialem z tym problemu, zawsze cos naprawile, naoliwie , przykrece.Dzisiaj przyjechali ludzie z niemiec , ktorzy mnie pamietaja z Tavernes to jest po 3 tygodniach , aaaaaaaaaaaaaaaaa to ten co naprawial.A przy tej ilosci camperow I ludzi poznanych po drodze faktycznie trudno zapamietac nawet samochody nie mowiac juz o ludziach.



 okolice Augilas





Brak komentarzy: