23 sierpnia 2014

Tak na szybko , zas wypadek polskiego busika w AUSTRII

http://www.oe24.at/oesterreich/chronik/niederoesterreich/Zwei-Tote-bei-schwerem-Crash-auf-A2/155257493


Bei den Unfallopfern handelt es sich laut NÖ Feuerwehrsprecher Franz Resperger um eine polnische Familie, die sich auf dem Heimweg vom Sommerurlaub befunden hatte. Eine 35-Jährige und ihre neunjährige Tochter starben bei dem Fahrzeugüberschlag auf der Südautobahn.


szkoda gadac jak pisze ze ci kierowcy z polski sa  inteligentni  inaczej , to najblizsi koledzy sie obrazaja


Od dwoch dni nic nie robie tylko przygotowywuje sie na przyjazd kumpli, latam po sklepach .
Wczoraj mialem takie pytanie do wiekszosci ;;;;


jak do pojemnika ,(workaczy czegos innego )o " pojemnosci 38 litrow" wlac 44 litry szmalcu









 Spotkalem "takie cus"
  gadalo toto w mym matczynym jezyku , koral czerwony wielkosci sliwek wegierek wiszacy miedzy wymionkami , buty wysoko stukajace , no i ta figura




wiec pomyslalem to trzaba sfocic , ten olbrzymi XXXXXXX nozny , tarcie nieprzecietne przy gornych koncach konczyn dolnych





te ciuchy to wielkosc babska 38, ale smalcu to 44 powiem wrecz 46 litrow litego szmalcu , wylewajacego sie z pojemnika ciuchowego .




Pani pobrylowala sobie w sklepie , rzucila kilka slowek w jej ojczastym jazorku (jezyczku) dlatego wiem z kim mialem do czynienia.

Edzik stwierdzil ze to kaszanka (krupniok) taka domowej roboty  u nas to sie zowie" blunza "





to sa "blunzn " tak samo pofadzona jeno bez dzinsow



ja nie naleze do przystojniakow , mam tez duzo smalca na sobie , wielki pojemnik na pivo tez nosze ze soba ,(niech nikt nie mysli ze nie mam samokrytyki)

ale to to juz przechodzi wszelakie granice , a samokrytyki to za grosz nie wswiadczylo.

Po powrocie do domu , probowalem gulasza , przezemnie ugotowanego , ale wsio smakowalo mi na ten smalc wylewajacy sie z tych "mocno  naciagajacych sie niebieskich, streczowych dzinsow"



21 sierpnia 2014

Zameldowali sie koledzy z Carthago z niemcow, przyjezdzaja do mnie na weekenda i zazyczyli sobie cos dobrego
wiec zakupilem




 pokroilem ....

 i zaczalem gotowac.....



 prawdziwy madziarski kesselgulasch


 na prawdziwym wiedenskim balkonie

 Mloda pomaga jak moze


 po kolei wedlug nauk wegra sprzed 10 lat,dodajemy kolejne skladniki ,
a gotowy bedzie jutro

troche to trwa , gotujeemy do poznej nocy , potem przerwa na spansko , a rano zaczynam zas gotowanie

20 sierpnia 2014

Postalismy tam dwa dni , ja tez troche pomachalem pendzlem ,a co , nie moje hobby ale jak sie nudzi to co mam robic.
Stateczek na polewe wrzesnia musi byc gotowy.






 Wietrzenie ,suszenie , malowanie



a ta zarowa to mnie powalila , jest ich cztery sztuki , ale chyba LED coby energie oszczedzac,,,,,,,

hahahahah.

Wlasnie poczytalem tego posta o elektryce na CT , Smiacie mnie bierze , ale co kazdy robi jak chce ,

Jakis kolega napisal , o drogim podlaczeniu produ , w sumie ma racje to jest drogie , bedac na wloczedze przez siedem miesiecy , stalem dwie noce pod pradem , dlaczego bo chcialem zresetowac accu , no i ze  wzgledu na pranie stalem na campingu.

A jak dziala to u innych , no tak , faktycznie takich jak ja bylo tam co niemiara , (na wloczedze, zimowaniu) jak kto woli.I faktycznie mieli problem z elektryka , pisalem nawet jak jeden odpalal samochod o polnocy bo tivi gaslo.Ale tez fakt za duzo tych elektrycznych gadzetow , maja ze soba i babe (LEYDY)ta potrzebuje faktycznie duzo pradu .

 Tak ja ci , stoja tam po 4 miesiace , musza miec energie wiec......

 Dodatkowe solary , i laduja , caly dzien lata o obkreca w strone slonca



 Ten tez, ale kawa to tylko nespresso , 2000 Wat maszyna , wiec jak tu nastarczyc.


A Nasi koledzy ?? , no co mam jednego co ma wszystkie gadzety , od solarow poprzez wsio inne ,a ale nigdy nie stoi poza campingiem ,wiec po co solary???

a juz wiem dla "MIECIA" ja mam wszystko ,tylko po co solar???

A Solar to jeszcze malo , trzeba jeszcze Honde miec najlepiej 20-stke bo wytwarza dwa kilo , tylko po co w to wszystko (honda, solary pchac pieniadze )skoro sie z tego nie korzysta , i zas dla "Miecia" i szpanu.
A co do kosztow , to fakt 3,5 do 4 euro za dzien elektryki  to duzo , na takie bajery to pozwlaja sobie jedynie pseldo camperowcy , kto jezdzi na dlugo nie jest w stanie tego oplacic , no chyba ze /wydaje spadek/ tak jak innymoj  kolega , to robi.

Zobaczymy co bedzie tej zimy kilku sie napalilo na jazde do Espanioli na zimowanie , moze i Marocco ,ale to wyzsza polka , beda sie rozbijac po campingach , ano zobaczymy .
Poleciec do Marocco samolotem, pozwiedzac troche ,a potem probowac camperem i szpanowac ze sie wszystko wie ,kazdy moze , zobaczymy co wyjdzie w praniu hahhahhah,
i jak sobie dadza rade z elektryka ,

o tak bedzie , solary na dachu a kabel pradowy podlaczony i stanie na stellplatzu bo gdzieindziej zgina jak ciota w czechach.



19 sierpnia 2014

Wieczorem zajechalismy do Hanzika



 To jego


 Stanelismy obok , potem dojechal jego kumpel

 Oni te statki kupuja bo nie maja co robic z heizem

a z ranca ide poobzierac sobie Krigs Marine

 To Hanzika kumpel adwokat , nie przegral jeszcze ani jednej sprawy

hahahahahah rozwodowej

ale na weekend przemienia sie w robola , i tak trzymac ,maluje Pascala,

 ich Marina

Hanzi podczas przerwy obiadowej


 a bokiem po Dunaju czmychaj barki
,calkiem glosne

 tutaj przybijaja statki turystyczne ,

 o tu

 a toto jest calkowicie wyposazone , tylko jedno dzialko zdjeli

 a my gorce stoimy


taki maly nasz oboz , nastepne spotkanie na polowe septembra ustalone , bedzie festyn maszyn parowych , no naturalnie i statkow , a PASCAL jest parowcem


18 sierpnia 2014

po 6 godzinach pracy odpalamy maszyne i jedziemy tym razem do Stockerau ,na baseny


 w nocy przyjezdza campernierzucajacy sie w oczy , tylko te cholerne felgi wala po oczach

 pogoda pioekna , bedzie slonce

 Same niemcy na parkingu

i ten cichociemny z wiednia
posiedzimy tutaj , a wieczorem zas do Hansa nad wode

17 sierpnia 2014

Z Tullnu zas do Wiednia na 2 dni , a potem zas na wies , tam sie jednak lepiej spi ,

a tu nie ma chwili spokoju .
Dzwoni Janusz Hiszpan , jest juz w Maladze i pyta kiedy przyjezdzam .
Kurde tak to jest , pytan sie co sie stalo ze juz tam pojechal(w sumie to On tam mieszka) a Janusz odpowiada w polsce w nocy zimno (Szczecin) i odpalil rure.Mial jechac dopiero w listopadzie , no nic.
Trudno sie gada ja teraz nie jade musze dojsc do siebie i odpoczac od temperatur.
Ledwo sie rozlaczyle , zas dzwoni Mikolaj , w tym samym czasie Edzik przez Skypa , kurde urwanie leba , no to prowadzim konferencja , telefoniczno skypowa, pogadali my o jezdzie do Polszy.Mikolaj musi tam jechac w interesach ,a ja zakupy na Hiszpanie zrobic ,ale teraz to tez jeszcze za wczesnie .
A spotkanie u Edka wiec i on byl wtajemniczony, pewnie bedzie trzeba siedziec , przy tym stole co glowa boli po posiedzeniu na drugi dzien.






 Ale coz tam , po poludniu wypad na wies ja to my gadamy , tym razem w strone Stockerau ,

przy Dunaju sptykam Hansa , on ma parwa lodz, no mial jak go w zeszlym roku widzialem.

 Staneli my w starym porcie jak zwykle.


 a tu kurde lodz wojskowa , a z tylu za Paskalem jeszcze jedna.
No i sobie dolozyl
awstriacka KRIGS MARINE

 fajne toto ,ale nieekonomiczne , 800 litrow na godzine podczas jazdy pelna para , 300 litrow na godzine po spokojnemu , wuuuuuuuuuuu to nie dla mnie

 ,pobzieralimy troche ,ale ladna pogoda wiec robim opalanko


 Ten z tylu to Pascal , parowa lodz , juz w zeszlym roku , zamieszczalem foto.

Na KRIGS MARINIE stoi taka czajka (plastikowa) coby inne ptaszyska nie sraly na flage , i znaczki wojskowe hahahahah