23 lipca 2014


Drugi dzien playovania na Slovensku


 Goraco jak cholera




 ludziow coraz wiecej


 wszedzie juz pelno .ale spokoj ,nie ma wrzaskow , czerone portki pilnija porzadku , przy wyskokach natychmiastowe opuszczenie terenu bez dyskusji


 i to mi sie podoba , nie ma cwaniaczenia .oni tu sie nie pierd..la

za leb i wypad

 Maly caly zawiniety coby go komary nie pogryzli


 Ten samochod spotkalem juz w Hiszpani , jest na numerach z Madrytu

 A u nas miejscy mnogo

 nie ma tloku na campingu

 mozna nawet bzzzzzzzzzzzzzzzzz sie poopalac

 Dzsiaj nabral kolorow moj nastepny wyjazd do Hiszpani i Portugali.
W sumie wz wszystkimi poznanymi rozmawialem , najwczesniej jedzie Bogus we wrzesniu ale to dla mnie za wczesnie , ja jade koncem listopada i zostaje do maja.
Nie jedziemy banda , no moze z Januszem Hiszpanem , cos pomyslimy , w sumie jest bezproblematyczny do jazdy .



Brak komentarzy: