08 lipca 2015

Spalismy w Memmingen , bala kapiel piesa , noc spokojna chociaz troche cieplo bylo

duzo komarow jako ze w okolicy duzo woda

po drodze spotykamy jeszcze te namiastki na campery , nie jada do Hymera , i nie do Carthago , te firmy nie buduja camperow na WV ,





 spalanie w normie , chociaz jade raczej szybko , klima dziala bo goraco jak cholera


pieso ulozyl sie przy nawiewach , ale i tak ledwo zipie z goraca

nie wiem co to bedzie za pol roku,,,,,, chyba sie bede musial z siedzeniem przesunac do przeda hahahahaha

coby wiecej miejsca miala

a ci jada na polske ,



juz granica do Austrii


powoli drozkami wydostajemy sie na autostrade


 nie jest tak latwo wyminac takie cos , na landowkach , on szeroki , my tyzzzz


 wpad na autobana i po 8 kilosach zas zjazd , WAGA



 po 8 lioosach zas autoban , teraz juz nie ma wiecej wag w naszym kierunku , mozna walic dalej


 Mijamy po drugiej stronie ta w kierunku Salzburga , dzisiaj nieczynna



pusto widocznie nie przynosi dochodow , wszyscy grzeczni wagowo ,nnnnoooooo

moze nie wszyscy

, kto nie jest grzeczny musi byc cwanszy od szaranczy

Dziaj chcemy dojechac do Tulln ,do Alexa , tam zawsze platz na mnie czeka i tak robimy , 



Brak komentarzy: