Dzisiaj znowu pojechalismy do Pixla .
Troche mebli, pellets do palenia dowiezlismy ,
Jechalismy bo Gery poprosil Mloda o posprzatanie campera , przy okazji ,posprzatala tez nasze dostawcze wozidlo .
teraz juz wszystko lsni
Szyby tez umyte ,
przez zime camper bedzie sluzyl do robienia zakupow ,w pobliskim (3 kilosy)sklepie
Pixel ma niewydolnosc pluc wiec nie moze daleko chodzici i duzo sie poruszac
Ale pomimo tego ugotowal porzadne spagetti , ,,,,,,,,
do obiadu bylismy gotowi ze sprzataniem , potem pozegnanie , w tym roku juz sie nie zobaczymy razem , no chyba ze Mloda bedzie musiala cos jeszcze dostarczyc
nasze tez posprzatane , w rowerze przeprowadzilem jeszcze srvisa ,coby sie dobrze jezdzilo po dzikich stepach Espani.
Po powrocie do wiednia , kawa i dalsze pakowanie , teraz to juz tylko rower zostal do przymocowania ,i podreczne rzeczy (laptop)
7 dni do wyjazdu , a tu snieg zapowiadaja i to calkiem powazny .
troche sie martwie bo jednak przez Alpy musze przejechac , moze zaistniec sytuacja ze albo pojade dzien wczesniej albo dzien pozniej .W snieg nie bede sie pchal w trase , w sumie mam nowiutenkie opony M&S ,ale nie ma co ryzykowac ,,,,na trasie morze sie wszystko wydarzyc.
Przed wczoraj dzwonil Wojtek Dombrowski
http://alelot.blog.onet.pl/
jestesmy wstepnie ugadani na spotkanie w Montpellier okolo 19 listopada , Ich camper tez juz spakowany i czeka na wyjazd .Pogadalismy troche o planach , a wiec opcja -- Maroco i Portugali jest jak najbardziej aktualna , nas nic nie trzyma wiec mozemy jechac gdzie oczy poniosa i camper zawiezie .
Troche mebli, pellets do palenia dowiezlismy ,
Jechalismy bo Gery poprosil Mloda o posprzatanie campera , przy okazji ,posprzatala tez nasze dostawcze wozidlo .
teraz juz wszystko lsni
Szyby tez umyte ,
przez zime camper bedzie sluzyl do robienia zakupow ,w pobliskim (3 kilosy)sklepie
Pixel ma niewydolnosc pluc wiec nie moze daleko chodzici i duzo sie poruszac
Ale pomimo tego ugotowal porzadne spagetti , ,,,,,,,,
do obiadu bylismy gotowi ze sprzataniem , potem pozegnanie , w tym roku juz sie nie zobaczymy razem , no chyba ze Mloda bedzie musiala cos jeszcze dostarczyc
nasze tez posprzatane , w rowerze przeprowadzilem jeszcze srvisa ,coby sie dobrze jezdzilo po dzikich stepach Espani.
Po powrocie do wiednia , kawa i dalsze pakowanie , teraz to juz tylko rower zostal do przymocowania ,i podreczne rzeczy (laptop)
7 dni do wyjazdu , a tu snieg zapowiadaja i to calkiem powazny .
troche sie martwie bo jednak przez Alpy musze przejechac , moze zaistniec sytuacja ze albo pojade dzien wczesniej albo dzien pozniej .W snieg nie bede sie pchal w trase , w sumie mam nowiutenkie opony M&S ,ale nie ma co ryzykowac ,,,,na trasie morze sie wszystko wydarzyc.
Przed wczoraj dzwonil Wojtek Dombrowski
http://alelot.blog.onet.pl/
jestesmy wstepnie ugadani na spotkanie w Montpellier okolo 19 listopada , Ich camper tez juz spakowany i czeka na wyjazd .Pogadalismy troche o planach , a wiec opcja -- Maroco i Portugali jest jak najbardziej aktualna , nas nic nie trzyma wiec mozemy jechac gdzie oczy poniosa i camper zawiezie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz