22 września 2014

Rankie po burzliwej i walecznej nocy (zwalczylem 6 piv) powital mnie piekny poranek wstalem dopiero okolo 9
A cygany juz sie od 6 rano tlukli , no nic trzeba wytrzymac , rankiem zas wyruszyly baby na lowy




 to juz zakrawa na caravaning cyganski

 juz niedaleko , po drodze jeszcze zakupy , zapelnic lodowke , zapomnialem mielonych z lodowki .Mloda bedzie je zwalczac ,ale musze cos wymyslic bo mam cala miche marchewki na slodko i 2 kilo kartofli

 Te dojazdowki do Aulendorfu to jak stol gladkie
i wypielegnowane

 La strada stoi i czeka na nastepne wakacje

a potem to juz tylko werk Carthago , pochodzilem przywitalem sie ze wszystkimi , poza Danielem ,jest na urlopie , ale od poniedzialku bedzie .
Z Panem Mur zrobilem termina na skladanie Nowego, znajac mnie zarezerwowal ,az 4 godziny , kurde jednak jestem ciezkim klijentem.

Pod Servisem duzo M-Leinerow , cos chyba maja klopoty ,albo ludzie upierdliwi , zobaczymy wieczorem pogadamy , oni chetnie narzekaja , jak juz warsztat zamkniety i nie maja nic do roboty ----- myslke o wlascicielach camperow.


Reszta relacji wieczorem i duzo zdjec .

Brak komentarzy: