wieczorem jeszcze rowerk, tak dla zdrowotnosci , tak sobie tlumacze , poprostu pojechalem do Mercadony po browary , coby nie braklo tego wspanialego zlocistego plynu , czasem zaluje ze nie mam tu lepszej polowki , przynajmniej ona by pedzila po to piwerko.
Kurde jak to przeczyta to pewnie bede na scislym.
a od rana piekna pogoda , stoim tak ze 30 metrow od promenady ,a wiec jest spokoj, mysle o tym codziennym robieniu plazy ,przez traktory, to jest wkur,,,,jace o 6 zaczynaja piasek orac ,ale tak codziennie.No i ten szum morza ,czasem jest upierdliwy jak chcesz pospac.
Nasza oaza , hiszpanie jeden francuz i ja
daleka droga przed nami do wody
Statki zas na redzie ,
potem wyjazd ,trzeba sie zas przemiescic , jakies 40 kilosow, na polnoc
i dojechalem ,nie ma jak to tunel disco, tylko morze strasznie szumi po kamieniach fale sie rozbijaja, i stwierdzam jest ZIMNIEJ
Tu , byla dzien wczesniej burza ,ale taka powazna , pieruny walily jak cholera ,ja tylko to slyszalem ,ale tezaz widze ze w morzu tez namieszalo
jak otworza to tam wlezne ,
do tej baszty
tam jest restauracja
z daleka widac Torrenostra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz