12 września 2014

Nastepnie zas w krzaki , podoba mi sie to stwierdzenie,


 ale zanim wrocilismy do campera , zwiedzilismy wszystkie te kanaly

 znalazlem zas nowe miejsca do stania , mozna i pod drzewami w czasie upalow


 no i lodki tez tu parkuja, nastepnym razem tu sie zatrzymamy



 Turystyki dobijaja , ludziska zwiedzaja , i dalej w gore rzeki

 a my dojechali w krzaki , tu telefonia nie odbiera ,
po 4 godzianch mialem nadzwonione 11 telefonatow , kurde ludziska ja jestem na urlopie , wiec chce miec spokoj , nie laze z telefonem przy dupie robilem to przez 30 lat(jeszcze ten cegielkowy mialem) a teraz spakojno , jezeli cos ktos chce to mailem , lub Skypem pisac ,a nie na expresa dupe zawracac .


 a wodoloty dalej lataja

 woda zaczyna opadowac , zaznaczylem kijaszkiem , gdzie byla dzien wczesniej , przez noc i pol dnia , okolo pol metra spadla.



 potem wybralem sie lowic drzewo na ognisko wieczorne , duzo tego plynie , wiec mozna lapac , a ja stary harcerz DUPA , przywiazalem flaszke do sznurka , i lowienie , ale sila odsrdkowa przy rzucaniu byla tak duza ze wyrwalo mi z reki szurek i mam przewalone .
To byl szurek do suszenia rzeczy , dostalem zjeba od Mlodej i przestalem lowic drewienka .Ni ma sznurka poplyna wraz z pol napelniana flaszka do Rumuni


 Tego widzialem juz przed rokiem , tez plyna na dol do delty

 i wiczorem kielbacha i ognisko , do poznych godzin nocnych , polewane piverkiem

 wieczorne rejsy , odalo mi sie tylko tego chwycic


potem posprzatane coby na rano nie zostawiac buractwa ,ogien zalany i hajda do apanska , najedzeni , napici i po pici .


Brak komentarzy: