16 lipca 2014

Rano pada , powiedzmy leje jak z cebra

wiec sie pakuje i wyjezdzam , skoro jeszcze moge , ale juz mam problem ,auto sie troche zapadlo

 Dalem rade bez wyciagania ,odpalilem jeszcze kompa spradzajac weter , no pieknie burze , i lanie ,spadam stad

 Jade na dol na Barwinek , im blizej gor tym chmury coraz nizej , pada caly czas , po drodze 4 wypadki, nawet Jeepem wyladowal na zakrecie w rowie, i i urlop w dupie .

 W dukli odbijam w prawo na Gorlice ,


 Woda sie wzbiera, Ropa  prawie pelna , oj bedzie sie dzialo

 Dalej na zachod
nic sie nie poprawia , kolo Nowego Sacza male przejasnienia


 A Tatry spowite , tam tez pewnie leje

 Dojezdzam do kroscienka i mam dosc , mokro , jedzie sie jak w brod , po rzece , szkoda ryzykowac , mnie sie nie spieszy ,



Podziwiam jeszcze co jest do podziwiania , staje pod sklepem zaopatrzenie w Warke i szkam noclega, byle do rana ,a tu ciagle wali zabami

Brak komentarzy: