30 kwietnia 2014

Kilka dni te w Fueringoli , I zmeczony jestem cywilizacjia, poprostu za duzo ludzi.
Ale nie ma co sie skarzyc, tutaj juz tez coraz trudniej o miejsce gdzies w dziczy ,ale przy wodzie, mysle o morzu.Pojechalem dalej do La Calla.
Po drodze lezy Malaga , repsol, juz mi znany , a wiec pranie , nazbieralo sie tego troche.1,5 I wszystko czyste.Woda tez nalana do zbiornika, pojechalem dalej.Przed La Mercadona, zakupy, zeberka na przecenie po 3,90 ale bardzo ladne (lidl niech sie schowa ze swoimi), ser zolty , bagietki.
I dalej na platz, malo camperow, ale do wieczora sie troche najechalo.




 troche czarnieje juz

 a pies z goraca to juz sie rozciaga

 widok przez drzwi przy porannej kawie


 i dalej w droge

 tu to tzrystyka przez wielkie T

 ale popatrzec jest na co



 a chlopcy ciezko pracuja


Brak komentarzy: