Datowo robie 10 dni przerwy pomimo iz dale jazda idzie , duzo odwiedzin, malo czasu na pisanie
tu musimy zajechac
ale narazie za Estepona , zakupy, tankowanie wody ,
na wieczor zas jestesmy wszyscy razem , ale nie obylo sie bez problemow
przy tankowaniu spotykamy Bogusia ,
zajezdza Dominik z przyczepa i ja i stacjia pelna , ludzie sie wkurwiaja bo blokujemy wszystko , a tankujac wache , tankujemy i wode , wiec to trwa troche
teraz najlepiej widac , co to znaczy jazdy w "karawanie"
ja tam wole sam i obywa sie bez problemow
na wieczor jeszcze impreza , ,
Rano chlopcy wstaja i jada motorami na Gibraltara ,a campera zostawiaja z nami
,,,wybilem im z glowy , jechanie tam samochodem i parkowanie
posluchali bez gadania
a my robimy playowanie
dojezdza jeszcze szwajcar , zawieramy znajomosc , potrzebuje pomocy
nie dziala woda i grzanie ,a lodowka to tylko czasami .
Bierem sie za obzieranie , no moge zrobic , ale trzeba rzeczy zakupic ,wiec jedziemy do Brico i do chinczyka
na drugi dzien robimy wszystko nowe , ale grzania nie dajemy rady odpalic , trzeba by wyjac trume ,a na to nie ma czasu , on jedzie do Maroco ,
juz tam jest ugadany na spotkani e
za robote dostajemy 3 flachy wisky
oj bedzie sie dzialo
dojechali jeszcze Dunczycy , tym osobowym ,w drdze sa 2 miesiace
zbliza sie weekend wiec lodki wyplywaja
a i upierdliwi goscie przyjezdzaja , dra mordy jak cholera
nie wiem czy nas suka nie przegoni
jak zwykle to karwa "angole" prostacki narod
po dwuch dniach chlopcy jada dalej , a na 4 dzien to i my sie pakujemy , szwajcar tez wyjezdza ,
tu musimy zajechac
ale narazie za Estepona , zakupy, tankowanie wody ,
na wieczor zas jestesmy wszyscy razem , ale nie obylo sie bez problemow
przy tankowaniu spotykamy Bogusia ,
zajezdza Dominik z przyczepa i ja i stacjia pelna , ludzie sie wkurwiaja bo blokujemy wszystko , a tankujac wache , tankujemy i wode , wiec to trwa troche
teraz najlepiej widac , co to znaczy jazdy w "karawanie"
ja tam wole sam i obywa sie bez problemow
na wieczor jeszcze impreza , ,
Rano chlopcy wstaja i jada motorami na Gibraltara ,a campera zostawiaja z nami
,,,wybilem im z glowy , jechanie tam samochodem i parkowanie
posluchali bez gadania
a my robimy playowanie
dojezdza jeszcze szwajcar , zawieramy znajomosc , potrzebuje pomocy
nie dziala woda i grzanie ,a lodowka to tylko czasami .
Bierem sie za obzieranie , no moge zrobic , ale trzeba rzeczy zakupic ,wiec jedziemy do Brico i do chinczyka
na drugi dzien robimy wszystko nowe , ale grzania nie dajemy rady odpalic , trzeba by wyjac trume ,a na to nie ma czasu , on jedzie do Maroco ,
juz tam jest ugadany na spotkani e
za robote dostajemy 3 flachy wisky
oj bedzie sie dzialo
dojechali jeszcze Dunczycy , tym osobowym ,w drdze sa 2 miesiace
zbliza sie weekend wiec lodki wyplywaja
a i upierdliwi goscie przyjezdzaja , dra mordy jak cholera
nie wiem czy nas suka nie przegoni
jak zwykle to karwa "angole" prostacki narod
po dwuch dniach chlopcy jada dalej , a na 4 dzien to i my sie pakujemy , szwajcar tez wyjezdza ,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz