13 grudnia 2014

Zostaje jeszcze jeden dzien ,pojezdzilem na rowerku




 oooooooooo i nasza pyskata pani dojechala , nie lubia jej tutaj byla juz na wiosne i dawala pokazy ,

Franz powiedzial ze kolo tej landary nikt nie chce stac bo taka upierdliwa
ale bagaznik sie trzyma

 po poludniu pojechale w koncu zalatwic  ta rzecz w Los Beatos , poszlo lepiej niz myslalem




 a potem to juz tylko na Carthagene , coby przenocowac , spotkalem Kube z polski , busem , szukal neta tak jak ja , potem wypili my po pivku i kimono , rano jak wstalem i gotowalem sie do wyjazdu on jeszcze chrapal


wiec odpalilem maszyne i dawaj w droge

Brak komentarzy: