Ale decyduja sie jechac dalej , no to w droge ,
a pomarancze juz sie zaczynaja
wieczorem piszemy jeszcze z Mikolajem , on czeka na gotowke , do piatku potem byc moze spotkamy sie gdzies za Alicante
Do Valencji wszystko ok ,spokojnie , dobra
droga(darmowka) , potem odbijamy w gory , chce przeciac , polwysep ,
po co nadrabiac kilosy , no I zaczelo sie Wojtka samochod ma 80
konikow , I szybko nie pojedzie , ja co chwile przed gorka musze
stawac coby mnie dognal , a jade 70-80 .
Po 20 kilometrach staje sie to upierdliwe , spalanie
wzrasta mio na 9,4 pierdziele stajemy przedysktowac sprawe , pijemy
kawe ja spotykam znajomego z zeszlego roku ,bylismy razem na servisie
w Carthago.On jest z Austrii, pogadalismy ,a Wojtkom dalem do
wprowadzenia koordynaty gdzie jedziemy ,se mysle pojade przodem , a
oni nich sie czolgaja .
No ale to im nie zaklapowalo, punkt wyszedl gdzies na
morzu , no tak gatka-szmadka , okazuje sie ze kupili nawigacje , nie
zrobili upateta , I dupa zbita , navi robi co chce , no nic trzeba
jakos cierpiec, ale punkt drugi na minus I to duzy .
tego rowerkowca spotykamy juz kilkakrotnie na traciea pomarancze juz sie zaczynaja
No nic jedziemy dalej ,byle sie dostac do Alcoi , ale
to juz Sierra I to wysoka , Wojtki prawie staja , mnie nawet do gory
wyprzedzaja ciezarowki, pierdziele , zmiota mnie z powierzchni ,
stajemy , ugadujemy sie jedziemy do pierwszedo zjazdu na Alcoi I z
autobana ja tam na was czekam, .Tak robimy ,ale przed zjazdem zas
musialem poczekac , bo wczesniej odchodzila inna droga nie znajac
jarzenia Kolegi wolalem zaczekac niz , zas odbierac telefony , ahaaaa
zapomnialem wspomniec ze CB Wojtka zostalo w domu.
3 gruby minus,,,,,,,
w koncu jestesmy po zjezdzie widze MC D, zjezdzam ,
ide do nich biore Garmina robie aktualizacjie na moim compie po
godzinie gotowe , wbijam koordynaty na jutro oooooooooooo
zgrozoooooooo pasuja .
wieczorem piszemy jeszcze z Mikolajem , on czeka na gotowke , do piatku potem byc moze spotkamy sie gdzies za Alicante
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz