a tu nici z jechania , teraz ja mam problem .W lodowce szlag trafil elektronike ,tyle razy ja naprawialem ,a teraz przyszla kryska na matyska .Tylko ze z elektronika i do tego na gwarancji nie ma zartow , pojechalem do Los Beatos ,tam jest caravaning handlarz,
pogadali my ,po hiszpansko -niemiecko-angielsku , wytlumaczylem co i jak ,ale zaraz sie spytalem czy ma koncesjie Dometica i servisy gwarancyjne , on troche zbaranial ,pierwszy raz spytal sie ktos i gwarancje ,a ja sobie mysle skoro juz 3 razy mi naprawiali to teraz czas na wymiane lodowki , zas.
No wiec nie ma co , podzwonil po Dometicach ,ja w miedzyczasie zadzwonilem na notfall do Carthago , niech i oni cosik mysla.po godzinie wiemy ,Camper musi pod prad na skuszanie wszystkich opcji , nie ma problema byle nic nie kosztowalo.Posprawdzali my testa poprzeprowadzali, plytak padla , no koszt to jakies 280 euro , ale na gwarancji gratis , tylko ze on tego zrobic nie moze .
Mam propozycje zaplacic 60 baksow europejskich i servis dojedzie lub samemu jechac za Murcie i tam termin na nastepny dzien i wymiana .Wybieram druga opcje , nie mam nic do zarcia , a tu stac , na bezludnej pustyni nie mam ochoty .Do servisu Dometica mam 52 kilosy , a wiec sie nie karkuluje stanie.
po pol godzinie dzwoni Carthago , moga mnie zaprosic na pizze jak przyjade do nich ,a rano zadzonia do Dometica niemcy i wyjasnia cala sprawe ,gadam do Blu znam go osobiscie , co ja mam se lamac jezyk nich oni to zalatwiaja ,wystarczy ze dostarcze auto te 50 kilosow , a tak na pol serio gadam ze jak do was wpadne to wam jaja pourywam.
w sumie nia ma tego zlego coby na dobre nie wyszlo , ubilem z szefem tego servisu interes na dostarczenie roznych rzeczy do gazu, szybka wymiana doswiadczen i wiadomosci ,teraz juz z tlumaczka pochwalil sie co on ma , a wiec 3 czesci za 85 euro , u mnie moze to miec za 35 euro i pasujace ,(jego nie pasuja i do tego potrzeba jeszcze jedna czesc coby fungowalo)
a wiec musze wyslac kilka fotek cenik i interes leci.(ta tlumaczka to fajna dupenka).
Okolo 14 wyjechalem z warsztatu , pojechalem jeszcze raz do Los Alcazares pozegnac sie z Lukszem i Maryska, a potem w droge do Murci.
po godzinie dojechalem , stanalem pod Decatlonem , Mc D, neta uzywam do woli i czekam na jutrzejszego servisa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz