28 stycznia 2017

I dojechalismy,, kole 20 jestem na miejscu jeszcze tylko 5 kilosow i moge odpoczac , dzisiaj zrobilem 580 kilo






 jestem wykonczony , droga dobra ale ciezka , prosto w slonce , oczy bola



 staje w La Jonquera , i zaczyna sie dyskoteka , podjezdzaja do malego peguota , w srodku francuz ,ale jakis taki ciapaty




 wszystko otwieraja ciapatego czytaj (kozijebca) na glebe ,ale juz nie widac bylo bo podjechali tym terenowcem do przeda coby zamkanac wizualnosc

trwalo to jakies pol godziy , ciapatego do furgonetki a osobowka zostala


 postalem caly dzien , zrobilem zakupy , trzeba odpoczac nie bede sie spieszyl


 rano jeszcze podjechalem na Repsola zatankowac gas , butle mialem pusta z domu






 i dalej w droge



 zdjecia niewyrazne ,ale jeszcze szarawo bylo ,a i rychlosc odpowiednia , a moj aparacik nie lapie takich szybkich rzeczy







 o wlasnie widac , grosze za napelnienie a wymiana tej malej butli w feraterri 16 eurona


 przejechalem kolo Gave , dziwki nie staly

wpadlem do busiarzy ,ale tez jakies nowe pyski , i takie jakies dzikusy wystarszone , co tam jade dalej

tu w Barcelonie tez zimno





 jak ciepolo to widac




nie ma co byle na dol  , tam musi byc cieplej


omijam wszystko co mozliwe


Brak komentarzy: