24 kwietnia 2015

Musze wspomniec jeszcze o swietach , sniadanie bylo przednie, zjedlismy je z Mackiem , kazdy postawil co mial



 nie bylo tylko chrzanu , nie pomyslalem , a tu tego nie ma
 pies tez sie objadl ,



 i swiateczny obiad , ryba z kartofelkami


 zaczyna mocno wiac





 nikt poza Mackiem nie odwazyl sie wejsc do wody przy tam sztormie

on to jest jednak kamikaze ,

Brak komentarzy: