31 maja 2014

Pojechalem dalej , odwiedzalem po drodze jeszcze ,te miejsca dla sprawdzenia gdzie nocowalem w drodze na dol. Jest tak jak bylo ,a wiec nastepna jazda juz bedzie latwiejsza.

Z reka na sercu moge powiedziec , ze,


                                                        Wyjechalem z Hiszpani 


Catalunia , to juz nie Hiszpania , nie te temperatury , nie ci ludzie .
Pierwszy postoj po 5 kilosach w Benicarlo , odwiedzilem fabryke Benimara, Tu skrecaja tez Chussona.
Kurde cos zas sie dzieje ze zdjeciami beda nie po kolei ,ale je opisze.
 To Benimar , teraz to juz w przyczepach lepsze zamki montuja

 Stoja sobie , ale wejsc do srodka nie mozna.

 Wjezdzam do Catalunji

 Kiedys to byly jeszcze dobrzeprosperujace Hotele i knajpki
a teraz to juz ruiny

 Tulipanow mozna poznac nawet z daleka, zawsze szefo pierwszy , a za nim tulipanka , roznia sie od niemcow tym ze zawsze obwieszeni sakwami na zakupy.

 Zalamanie pogody , polalo troche , myslalem ze gradem walnie takie chmury byly czarne

 Tu scina mnie tulipan , wyprzedzil mnie , niewazne , ale na nastepnym postoju wyjasnilismy sobie sprawe.
 te drzewka to jak ,nie wiem jak to sie nazywa ,natym serwuja cisto na weselach hahah

 Potem stanalem w Sant Carles

 Tutaj Cambris , leje , znaczy kropi caly czas

a ruskich to tu mnogo



 Fabryka i wejscie do niej


 Zaczelo cos stukac , w aucie jest problem, dojechalem do Tarragony .
Podnislem klape , i szukam, szukam co sie dzieje .
Sprawdzam schlauchy ,i mam przetarty waz od chlodzenia ,nie pekl jeszcze , ale jest juz plaski czyli niedlugo to juz potrwa.
 ku,,,wa a ja musze byc w Barcelonie .

no nic , telefon do niemiec , asistance , mam warszta jade , ale dzisiaj juz nic nie zrobia , jest 19 , juz zamykaja wiec na rano 8,30 i po sprawie.
Pojechalem pod Lidla zakupilkem flaszke pocieszycielke , i spac










Brak komentarzy: