15 maja 2014


                                                                   LA MANGA                  

noc przy  plazy, morze szumi , spac nie idzie , ale ten trunek od Wolganga pomaga w zasnieciu

 wschod slonca widziany przez przednia szybe , o 9 rano juz trzeba sie przestawiac , w aucie nie idzie wytrzymac
 Cabo de Palos w oddali

 sprawdzilem temp. mozna wlazic na poranna kompiel

 i zas rowerek

 playa juz przygotowana , dzisiaj tjaktojka nie slyszalem , trunek zrobil swoje

 szukalem tez tego co walczyl z wiatrakami ,ale to nie ten rejon


 no i kilka domkow

 tutaj to nawet Stella moze sie opalowac na gornym pokladzie ,ze swoja wygolona, tylko kelnera brak coby donosil drinki hihihihihihihi


 a to jest najwezszy domek jaki spotkalem na tej trasie w La Mandze

 Apartamentowce , malo balkonow z przodu bo ziemia kosztuje

a my w pierwszym rzedzie , balkon na morze z prywatnym zejsciem dla Pizdusia na playe .Nawet takie dla suwakow , bo my oboje tez pomali takimi sie stajemy , schodki to juz nie dla nas .

Brak komentarzy: