01 kwietnia 2015

I dalej w droge, zajechalismy do Sanlucar

leje


 na platz troche granda z francuzami i hiszpanami ,ale nas to nie dotyczy


 przyjezdzaja 3 auta policyjne ,walic to leje dalej ,


 po poludniu idziemy na spacera , trzeba cos zakupic dla Teqili do zabawy bo daje w dupe jak cholera

 kupujemy takiego malpiszona , zrobilismy od razu modyfikacje , a wiec oczy i inne latwozjadalne pierdolety  zostaly odmontowane

 po poludniu kapanie i fryzjer trzeba to cos poczesac

na zewnatrz dalej leje , leje




 te oczy wyladowaly w koszu , a pies daje tak w dupe

ze az mi sie odechciewa


 Mloda ma za zadanie ja zmeczyc

coby przynajmniej w nocy byl spokoj

 na zewatrz to tylko do sikania i na kupke i jestesmy z powrotem w aucie , nie da rady nigdzie isc , parasola tez nie mozna uzywac bo wieje

 i tak mijaja dwa dni , Mloda pies i ja w 7,5 metrowym kamperze

to jak wygladaja dni deszczowe ,u tych kamperowcow co nie wycieraja w firanke i na 6,5 metrach maja dwie dorosle osoby ze cztery szkodniki ,i do tego jeszcze tesciowa i tescia

ku,,,,wa to jak cygany tam siedza i smrodza ,,,
ja po tym deszczu ,i siedzeniu w budzie jestem wykonczony


Brak komentarzy: