14 października 2014

zostalismy jeszcze jeden dzien , pogoda ladna wiec po co wracac , tylko te cholerne komary .
Okolo 18 juz do poznej nocy nie otworzysz okna tyle ich jest i jakies takie mutanty, jak upierdzieli to swedzi jak cholera .

 zas pojezdzilismy na rowerkach , objechane cale miasteczko , a co tam robic , "krupowek" nie ma chlanstwa tez nie wiec trzeba sie sportowac

 calkiem romantycznie tu , hmmm



 nad jeziorkiem nie ma komarow ,


 mozna posiedziec



 potem jeszcze wpadlismy do pennika , po pieczywo , zas to komunistyczne , kupilismy 2 torby coby miec jeszcze w domu ,


a caly czas towarzyszyl mi koziolek podczas tego wyjazdu



I na tym bedziemy narazie konczyc takie fotowe sprawozdania .
Czs usiasc w domu na dupie i zaczac sie pakowac na wyjazd ,zostalo jeszcze 33 dni do wylotu .

>Bede pisal co zabieram , jak sie pakuje na co zwracam uwage , i mysle ze to nie bedzie tak interesujace jak jakies tam przygody podroznicze.

Dzisiaj zadzwonil jeszcze KOKO , a wiec jego wycieczka, ta na Hiszpanie nie wyglada tak ciekawie, najprwdopodobniej wogule nie dojdzie do skutku.Tyle palnowania , pisania tu nici z imprezy .No i Maroco tez raczej odpadnie, u niego.


My nie bylismy ugadani na jakiekolwiek spotkanie , ale z doswiadczenia wiem kto duzo piany bije , temu mleko kwasnieje ..hahahahahaha.

A mnie zaswiecil jeszcze jeden pomysl , trzeba udezyc jeszcze na Portugalie , i to na fix .

Od jutra wiec zaczynam przygotowywanie , nic nie planuje , wyjdzie jak wyjdzie , najpierw to musze spakowany byc i miec dobre zapasy tych rzeczy ktorych na poludniu nie dostane.nastepnie dojechac do Taragony , tam mam servis darmowy w Fiacie , wymiany plynow i filtrow , a co jak dali gutscheina to trzeba wykorzystac ....zawsze to ze 600 euro w kieszeni zostanie na jakies inne uciechy



 

Brak komentarzy: