28 października 2014

Powrot do Wiednia byl o 70 kilosow dluzszy, pojechalem do Raciborza na zakupy ,a potem na Chalupki, lepiej bylo jechac prosto od Edka przez pola i lasy


 przed austriacka granica takie male zdarzenie , Tir skracal droge przez botanike

 i musieli go wyciagac , jakis Litwin , pewnie pale zalal i stracil orientacje


 na granicy w Mikulovie pusto , podrobki jeszcze nie wyjechaly z domu



 a tu ten ciezki sprzed do wyciagania




przed wiedniem stanalem jeszcze toto poobzierac ,nie jest stary ale i nie nowy , ale 30 kafli € to nie jest warte , chociaz oczy przyciaga

Po wyladowaniu zakupow ,zaraz pakowanie do kartonow , nie moge jeszcze zaladowac campera, we wtorek jade wymieniac opony , wiec musze byc "lekki" bo mnie nie podniosa

Jako ze kumpel wymienia na nowe , to mi to zrobia , inni klienci powyzej 3 ton nie sa obslugiwani ze wzgledu na nosnosc podnosnika


Brak komentarzy: