dzisiaj mielismy ciezki dzien , robota ,robota Mikolaj dojechal puzno, a wiec siedzenie bylo do pierwszej w nocy.
Rano robaczylem , faktycznie , byla krotka noc ,Mikolaj spi , gospodarze spia , ja podszedlem do samochodu Mikolaja , Karolo wstaniety , pilnuje i ziewa jak cholera.
Zobaczyl ze swoj , i poszedl dalej spac.
Jak na campingu , w rzadku stoimy , malo miejsca , ale goscinnosc Gospodarzy sie liczy i atmosfera panujaca.
Bez szpanowania co mam , co ja potrafie wszyscy jestesmy rowni.
Reklama Mikolaja , Dupencjia ,Mikolaj i Karol
Potem pojechalismy ,zwiedzac , dzisiaj samochodem , nogi w kolanach bola , glowa ciezka,
i dojechalismy na nasz ugadany dzien wczesniej termin , robimy sie na bostwo,
do kolegi owlosienia ,moze podejsc tylko szefowa, a moje oddaje w rece Blondynki , mam takiego maka , bylo pieszczenie owlosienia, skracanie ,zmniejszanie kalibru paly , coby "kapelusze" zas pasowaly , na sam koniec juz po wszystkim dalem sobie juz prawie lysa paleczke umyc , ojjjjjjjjjjjjjjj co to byla za radocha dla mnie .
Ten strumien zimnej wody ,splywajacy po owlosieniu mym , sprawil iz bol glowisi odjelo jak zaczarowana rozdzka.
musielismy tez podziwiac pendzidlo Mikolaja , renifery na te klimaty sie nie nadaja , wiec ma jowejek z silniczkiem spalinowym , popierdziela to jak cholera
Ugotowalem obiada , dla nas dwoch, Karol na takie zarcie sie nie lapie , on miesozerny
Grazka przyszla do obozowiska sprawdzic jak sobie radzimy z gotowaniem , widzac ze nie mamy zupy , postawila rosola , ona umie to gotowac , za kazdym razem ,jest wspanialy.
no i gotowe , mlode kartofele , cebulka, koperek , kwasne mleko, i maslanka, orgazmmmmmmmmmmmmmmmm
W hiszpani mieli my to juz w marcu (mlode kartofle),ale maslanki lub kwasnego mleka tam nie uczaisz .A i koper trudno , szybciej maryche nazbierasz , ,ale kartofle z marycha????
musze nastepnym razem cos takiego upichcic ,moze dostane jakas haube kucharska , pewnie bedzie HIT.
Opierdzielili my wszystko , i dobrze przynajmniej gary moglem umyc i nic mi w lodowce nie bedzie smierdzialo ,cebula z kperkiem strasznie czadzi , juz to przerabialem.
Potem VINO,VINO,VINO,VINO az do wieczora, ja dzisiaj pauzuje , bylem tak grzeczny az sie wszyscy dziwili , poza mna , a ja wiedzac ze kolo poludnia mialem 170/105 pozarlem tabletek to nie bede sie alkoholil , popauzuje , odpoczniem , a jutro zawalczym ,na szabelki .
Gospodarzom , wielkie dzieki za goscinnosc.
Rano robaczylem , faktycznie , byla krotka noc ,Mikolaj spi , gospodarze spia , ja podszedlem do samochodu Mikolaja , Karolo wstaniety , pilnuje i ziewa jak cholera.
Zobaczyl ze swoj , i poszedl dalej spac.
Jak na campingu , w rzadku stoimy , malo miejsca , ale goscinnosc Gospodarzy sie liczy i atmosfera panujaca.
Bez szpanowania co mam , co ja potrafie wszyscy jestesmy rowni.
Reklama Mikolaja , Dupencjia ,Mikolaj i Karol
Potem pojechalismy ,zwiedzac , dzisiaj samochodem , nogi w kolanach bola , glowa ciezka,
i dojechalismy na nasz ugadany dzien wczesniej termin , robimy sie na bostwo,
do kolegi owlosienia ,moze podejsc tylko szefowa, a moje oddaje w rece Blondynki , mam takiego maka , bylo pieszczenie owlosienia, skracanie ,zmniejszanie kalibru paly , coby "kapelusze" zas pasowaly , na sam koniec juz po wszystkim dalem sobie juz prawie lysa paleczke umyc , ojjjjjjjjjjjjjjj co to byla za radocha dla mnie .
Ten strumien zimnej wody ,splywajacy po owlosieniu mym , sprawil iz bol glowisi odjelo jak zaczarowana rozdzka.
musielismy tez podziwiac pendzidlo Mikolaja , renifery na te klimaty sie nie nadaja , wiec ma jowejek z silniczkiem spalinowym , popierdziela to jak cholera
Ugotowalem obiada , dla nas dwoch, Karol na takie zarcie sie nie lapie , on miesozerny
Grazka przyszla do obozowiska sprawdzic jak sobie radzimy z gotowaniem , widzac ze nie mamy zupy , postawila rosola , ona umie to gotowac , za kazdym razem ,jest wspanialy.
no i gotowe , mlode kartofele , cebulka, koperek , kwasne mleko, i maslanka, orgazmmmmmmmmmmmmmmmm
W hiszpani mieli my to juz w marcu (mlode kartofle),ale maslanki lub kwasnego mleka tam nie uczaisz .A i koper trudno , szybciej maryche nazbierasz , ,ale kartofle z marycha????
musze nastepnym razem cos takiego upichcic ,moze dostane jakas haube kucharska , pewnie bedzie HIT.
Opierdzielili my wszystko , i dobrze przynajmniej gary moglem umyc i nic mi w lodowce nie bedzie smierdzialo ,cebula z kperkiem strasznie czadzi , juz to przerabialem.
Potem VINO,VINO,VINO,VINO az do wieczora, ja dzisiaj pauzuje , bylem tak grzeczny az sie wszyscy dziwili , poza mna , a ja wiedzac ze kolo poludnia mialem 170/105 pozarlem tabletek to nie bede sie alkoholil , popauzuje , odpoczniem , a jutro zawalczym ,na szabelki .
Gospodarzom , wielkie dzieki za goscinnosc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz