01 listopada 2016

Rankiem dalej w droge, po kolei mijamy znane nam miejsce






 tu zakupy , tam zakupy,, wpadamy jeszcze do Rosoliny , kategoryczny zakaz stania ,

ale my wiem gdzie stanac , jest jedno miejsce w ktorym nie moga zabronic stac







 widac ze zima sie zbliza

juz sol przesypuja










 ogrodki , troche z wszystkiego i jakos mozna przezyc ,,






 minelismy Wenecje bokiem i sru na polnoc

tym razem Jesolo odpuszszamy , nie ma sensu

i walimy na stellplatz przed granica
i przed gorami jeszcze

po poludniu jestesmy , zostaniemy to ze 2 do 3 dni , musimy zrobic ostatnie zakupy , na pol roku , zawsze tak robimy , makaron wloski jest jednak najlepszy , sosy pomidorowe u nich kupowane tez bardzo dobre


na stellpatz voll , jedno miejsce wolne ,wiec bez zastanowienia od razu wjezdzamy



 po chwili zaczynaja wyjezdzac campery , no tak byli pojesc , popili kawa i po poludniu wyjezdzaja ,a wcale na to sie nie zapowiadalo

to wlosi powyjezdzali

ta mamuska , to tez awstrioczka , przyjechali , rozbili sie w naturze , oj stoliczek, obrusik , i biora sie za jedzenie , no smacznego , na ta trawe wszyscy co maja dlugie dupy puszczaja szara wode , dlatego taka piekna , a piesy sraja i sikaja
,,, to juz lepiej bylo posiedziec na betonie

hahahahahahhahaah
 ale za chwilke juz jest zas voll, okno w okno

ale my jak zwykle mamy najlepsze miejsce ,




 prawie same awstrioki ,




 zaczyna sie chmurkac ,,,, a tez nic nie zapowiadalo , takiego czegos

na drugi dzien juz wiemy leje jak z cebra i temperatura spadla o 15 stopni


my po namysle odpalamy maszyne , tak jak wlosi dzien wczesnie , (widocznie posmatrili na prognoze i dlatego odjechali)i jedziemy na zakupy do Eurospina ,, kupujemy , co nam trzeba , troche trudnosci z pakowaniem mamy bo leje jak z cebra , a zakupy to jakies 100 kg trzeba dobrze rozmiescic cobysmy nie wisieli na jedna strone , spuszczamy wode na minimum i w droge na Austrie , trzeba jak najszybciej przeleciec gory , moze sie potem przejasni


Brak komentarzy: