13 stycznia 2016

Noc byla ciepla ,ale cholernie mokra , wilgotnosc 100%, ale nie padalo


 poczekalem az troche gleba przeschnie i poszedlem na poranny spacer , zas na gore ale inna droga



 ci polownicy juz poluja na ryby




 fala idzie spora skora ja az tak wysoko widac







 z drogi zboczylem na kladki









 boczkiem , boczkiem ,dziczyzna

tu jeszcze nie wyschlo , buty tak dowalilem ze ciezko bylo isc



 piesowi w to graj dziko, mokro




 a jak ja wolam to sie tylko glupio patrzy

a my musimy jechac dalej , na dzisiaj jeno 27 kilosow

 i jestesmy na miejscu ,, kurde koniec swiata czy co??????


raczej nie ale koniec ladu.........

Brak komentarzy: