13 września 2015

Pojechalismy dalej, dobrze sie stalo bo po ostatniej nocy mialem dosc , nie tylko ja


Dojechal jakis klub caravaningowy wloski  i zrobili pole buraczane z campingu ,,,,,,,,


gitary , glosna muzyka , bambini ,,,no caly burdel tak trwalo cos do drugiej w nocy ,rano nam sie konczyl pobyt 7 za 6 ,wiec wyjezdzamy ,ale tu jeszcze dwa dni weekendu wiec i buraki beda nadal stac , skargi do recepcji nic nie daly , wiec okolo 25 kompletow ,przyczep i mobili opuscilo camping , przeniesli sie na inny obok , naturalnie za ostatni dzien i noc nie placac

to sie dopiero dyrekcja campingu wkurwila ,





 Po dojechaniu do Garipaldi zas rowery , tu od maja juz sie wszedzie placi , nawet najmniejszy skrawek ziemi kosztuje 6 euro , poza jednym parkingiem , ale wszedzie mozna stac bo nawet cena za campera jest podana







 ta mewa wypatruje imigrantow od strony morza









molo i port zwiedzony piekna pogoda , nie jest juz tak goraco , komary tez sie uspokoily

zostajemy tu kilka dni , na tym darmowym parkingu wraz z nami stoi tu jeszcze 20 innych mobili

Brak komentarzy: