17 czerwca 2015

Jednak decydujemy sie zostac do niedzieli , atmosfera ok , troche goraco , ale co tam ,



 piso na nocnym polowaniu

 my siedzimy i sluchamy country , tak grali i na drugi dzien tez ,


 rano przesawilismy sie , nie szlo wytrzymac , slonce wali ,

 nasz sasiad , upieli placki ziemniaczane , podjedlismy , my z kolei wyjeli nalewke kawowa , potem piverko i spokoj ze sasiadami , oni do wody ,a ja spac
Mloda ma dyzura z piesem

 dojechal slovak ze stolicy , powyciagal wszystkie gadzety , nawet motorka , przywiozl ze soba ,



 to juz druga noc , tu przynajmnie przy otwartych oknach mozesz spac i nic o 6 rano nie cwiergoli pod camperem


 skocilem dokladnie tego campera , sasiada , sam go robil ,ale juz baaaaardzo dawno


i tak jest , niwazne czym kto jezdzi , wszystko zalezy od czlowieka i jego osobowosci

tozzz to polski ZUK


a ten , hmmmm to taki typowy caravaningowiec ze slovackiego CT , zgrywus , z nikim nie pogadal , podszedlem cos tam zagadac , katastrofa

nie ma o czym wszystko wie ,ale nic nie powie , hahahahahha, nawet ze sasiadami i swojakami ze slovacji mie byl w stanie komunikowac ,

ale nie moja brocha , my sie dzisiaj pakujemy i wyjezdzamy Mloda musi do roboty , ok 9 rano wypad , chce wyjechac , a niemiec dalej ma tego sznurka ,przez pol pola , wiec ide i prosze o zdjecie cobym mogl wyjechac , a niemcowa do mnie z pyskeim ,,,,co ja sobie wyobrazam , przyjezdzam tu wielkim autem na dwa dni z mam czelnosc przeszkadzac ludzim , tacy pyskaci nie byli wczesniej , teraz juz wiem dlaczego , ja niemieckie numery ,to raczej dystans trzeba trzymac , ale jak zobaczyli ze ja pogadalem z czechami , slovakami , kilka slow z polakami oooooooo to nie czysty Aria wiec dawaj po nim (czyli po mnie) sznurka nie zdejmie i basta , ok pakuje do konca auto , pakujemy kliny wsiadam do auta odpalam i podjezdzam do tego cholernego sznurka ,a Helga dalej z pyskiem , posylam Mloda moze cos zalatwi nie chce dotykac ich auta i ich ubran wiszacych na sznurku  ,,,, tego nie powinno sie robic, powoli zbiera majtki , i reczniki ze sznura , ale sznurka nie , i dalej nawija ,,,,

wysiadam z auta , otwieram teraz ja jadaczke prosze jeszcze raz usilnie o zdjecie sznurka biore kozika , obcinam sznurek i do przeda , baba zwatpila , nie mam czasu na jakies pierdolety i klutnie , wyjezdzamy

teraz jeszcze widac wszedzie mozna trafic na skurwysyna lub -ke , jeszcze gdzies sie spotkamy swiat jest maly ,,,, jedziem do domu




Brak komentarzy: